Zawsze mi się podobał...
Fajne stylowe auto zbudowane ze smakiem... nowoczesna technologia z nutą nostalgii i domieszką muscle car...
I nagle smutna rzeczywistość pokazała, że wszechmocny polaczek potrafiący "naprawić" każdy samochód przyłożył się i spieprzył tyle ile mógł... a w ogóle to auto było traktowane jak wół roboczy...
Jak na razie doprowadziłem do sprawności hamulców z ręcznym włącznie... wymiana piast z tyłu, czujnika wspomagania, założyłem gumki końcówkach linek zmiany biegów bo ich nie było... a jeździło... wymiana śmigiełka tylnych drążków i wreszcie nie dzwoni jak jedzie... o wymianie, żarówek w desce nie wspomnę no i pedał gazu z linką bo coś nie tak... wspomaganie też coś marudzi...
CZ leży całkowicie... stacyjka do regeneracji chyba wkładka w prawych drzwiach... dziurawy próg z tyłu czeka na łatanie, a podwozie do konserwacji i po tym wszystkim zagazuję gościa
Na masce plamy z poprzedniego lakieru więc taniej będzie kupić coś w kolorze... podobnie z tylną klapą, bo nie w kolorze jest i ma znaczek CRD co mnie bardzo irytuje
Najgorsze na koniec czyli wymiana większości plastików wnętrza lub klejenie ich na gorąco w miejscach mocowań...
Lato przede mną...
P.S. ciekawe czym mnie jeszcze zaskoczy...
Użytkownik Pasio edytował ten post 12 kwiecień 2018 - 19:50