Skocz do zawartości


Witaj.

W przypadku niejasności, problemów z rejestracją prosimy o kontakt przez formularz zgłoszeniowy (lewy, górny róg tej strony - KONTAKT). Odpowiemy najszybciej jak się da.
Pozdrawiamy - administrator i modertorzy ptclub.pl


Zdjęcie

Idzie wiosna - wymiana kół i opon


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
96 odpowiedzi w tym temacie

#1 maxym72

maxym72

    VIP

  • Mayster
  •   
  • Posty: 6790
  • Dołączył:  19 sty 2009
  • Rok Produkcji:2014
  • Silnik:Sedici=4x4
  • Imię:Max
  • Skąd::Szczecin
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 03 kwiecień 2011 - 00:08

Jak zwykle kilka spostrzeżeń odnośnie bardzo prostej (pozornie) czynności mającej generalne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa na drodze. Temat dotyczy wymiany i prawidłowego montażu kół samochodu.
Z pozoru prosta czynność w naszych serwisach - szczególnie gumiarskich - jest traktowana strasznie po macoszemu. Standardowo wygląda to tak - samochód do góry (czasami każde koło z osobna), pneumat i sruuuuu odkręcają - jak idzie ciężko to walą aż się odkręci. Czasem aż dym idzie z nakrętek i gorące, że ciężko je złapać. Następnie wymiana oponek, zakładają koła - szczęście jeśli po selekcji pod względem bieżnika i krzywizny opony lub ewentualnych przebić. Nakrętka na nasadkę, przyłożenie do szpilki - pneumat i sruuuuu dokręcają. Spuszczenie na glebę i wyjazd - gotowe.
Tak wykonana wymiana opon może skończyć się dla nas tragicznie, jeśli w porę nie zareagujemy na dziwne chroboty i postukiwania dochodzące z kół.
A teraz kilka rad jak można zrobić to bezpiecznie i higienicznie:
1)Najlepiej unieść samochód wszystkimi czterema kołami do góry - w wypadku warsztatu nie ma problemu (podnośnik) - w warunkach garażowych robimy koło po kole i tu pojawia się jeden mały problem, który może mieć wpływ na zluzowanie się nawet prawidłowo pozornie dokręconego koła - ale o tym później. Oczywiście przed oderwaniem opony od podłoża należy wstępnie zluzować nakrętki kół (koła), które mamy zamiar zdjąć.
2) Do luzowania radzę używać lagi 1 m ramienia z odpowiednią nasadką (głęboka, żeby łapała całą wysoką nakrętkę i nie niszczyła tylko kmońcówki) o odpowiednim rozmiarze - nie odkręcać łba np.: 21 nasadką 22 - pomimo, że się da - to nakrętka zostanie zniszczona i potem na drodze kluczem fabrycznym sobie nie poradzimy.
3)Jeśli nakrętki są przelotowe i widać końcówkę szpilki (u naszych PT nieczęsto spotykane - w oryginale nakrętki zamknięte kapturkiem ozdobnym) radzę szczotką drucianą oczyścić wystającą końcówkę szpilki ze rdzy, aby przy odkręcaniu nie zablokować nakrętki. UWAGA: starajmy się nie psikać niczym na szpilkli i nakrętki. Można to robić jedynie w beznadziejnych wypadkach i pamiętać po odkręceniu opornej nakrętki o dokładnym wymyciu benzyną ekstrakcyjną zarówno nakrętki jak i szpilki - muszą być suche i niezatłuszczone.
4)Jeśli podczas luzowania lagą nie było kłopotów, to unosimy samochód ( lub jedno koło) odrywając je od podłoża. Teraz możemy użyć pneumata na najniższym biegu uważając pod koniec szpilki aby latająca lużno nakrętka nie zniszczyła początku gwintu.
5)Odbicie koła - wbrew pozorom to może być najtrudniejsza część demontażu - Jeśli nie chce sie oderwać od piasty (tarczy) uderzamy w miarę mocno ręką w oponę na boku od czoła w kierunku środka samochodu raz z jednej raz z drugiej strony. Można użyć nogi. W ekstremalnych sytuacjach gumowy młot - tylko w bok opony - uwaga na felgę. Uwaga na spadające koło - można w takim wypadku założyc jedną nakrętkę, żeby spadające koło nie uszkodziło nas lub siebie.
6)Teraz dokładnie sprawdźmy, czy niczego nie zepsuliśmy (lub samo się nie zepsuło):
a)stan nakrętek, zarówno łby jak i gwinty
b)stan szpilek - gwinty i ewentualne przewężenia przekroju sugerujące przeciągnięcie szpilki - jeśli taką przepuścimy, to dobrze jeśli urwie się przy dokręcaniu, bo jak wytrzyma to upier...... się w czasie dalszej eksploatacji, więc czynnośc jest ważna i poświęćmy jej dużo uwagi. Na tym będzie jeździł nasz samochód. Od tego zależy nasze bezpieczeństwo. Wymagajmy tego od ludzi, którzy wymieniają nam koła. Płacimy im nie tylko za wymianę, ale i za bezpieczeństwo.
7)Robimy, co mamy do zrobienia z kołami - to osobny temat i nie zabije nas, jeśli opony wytrzymają (tutaj mój ulubiony cytat z filmu Cars: Gumy nie wytrzymają matole!!!)
8)Przystępujemy do zakładania gotowych kół. Jeśli zmieniane były felgi zwróćmy uwagę na parę rzeczy:
a)czy nowa felga nie potrzebuje pierścienia osadczego - czyli czy centruje się ciasno na wypuście piasty koła - powinna wejść dość pasownie. Jeśli będzie za luźno to po pierwsze koło zostanie wycentrowane tylko na stożkach nakrętek - duży błąd i może chodzić góra dół, po drugie w skrajnych wypadkach obciążenie będzie powodowało pracę szpilek co może doprowadzić do ich zluzowania i w efekcie do wyjazdu koła w krzaki.
b)czy nowa felga nie potrzebuje specjalnych nakrętek - producenci najczęściej dostarczają swoje nakrętki przeznaczone do swoich felg - chodzi o stożek nakrętki, który musi być dopadowany do stożka w otworze felgi. Inaczej koło będzie sie luzować i cechować się zdolnościami separatystycznymi - hi hi - czarny humorek.
c)czy na tarczach hamulcowych - najczęściej jeszcze fabrycznie montowanych - nie ma blaszek, które maja za zadanie trzymać tarczę hamulcową na piaście - to blaszka okrągła z zadziorkami nałożona na szpilkę w celu pomocniczym przy montażu na taśmie, żeby tarcza przez przypadek nie spadła podczas montażu zacisków. Po pierwszej wymianie tarcz blaszki te lądują w koszu, ale czasem jakiś nadgorliwiec je zostawi i mamy problem - jeśli ich nie zauważymy, a zakładamy felgi nieoryginalne. Po założeniu felga nie będzie przylegała cała powierzchnią do tarczy hamulcowej, tylko z jednej strony będzie leżeć na tarczy, a z drugirej na blaszce, ponieważ tylko oryginalne felgi maja podtoczenie na wspomnianą blaszkę. Doprowadzi to do pokrzywienia tarcz hamulcowych i w efekcie także do luzowania kół. A więc blaszki ze szpilek do kubła!!!!
d)oczyścić powierzchnię tarczy (bębna) do której będzie przylegała felga - to miejsce na feldze i na tarczy musi być czyste. NIE SMAROWAC TEJ POWIERZCHNI NICZYM!!!!! BROŃ BOŻE SPRAYEM JAKIMKOLWIEK. Jedyne co można posmarować to osadzenie na centralnej części piasty, czyli tam, gdzie felga ciasno ma wejść na piastę. Jeśli czymś pryśniecie na przylgnię tarczy to zazwyczaj poleci też na część, po której hamuje klocek co doprowadzi do zmniejszenia siły hamowania i nierównomierności siły hamowania na obwodzie (szarpania w czasie hamowania). Posmarowanie elementu styku tarczy hamulcowej z felgą znacznie pogorszy zdolność odprowadzania ciepła z tarczy hamulcowej na felgę. Może też - w zależności czego użyjecie do pryskania - spowodować powstanie warstwy, która podczas eksploatacji ubije sie i spowoduje zluzowanie koła i sruuuuu..... w pole.
e)szpilki i nakrętki wymyte i odtłuszczone - żadnych smarów - stożki w felgach wyczyszczone i wymyte odtłuszczaczem (benzynka wystarczy - alkohol lejemy w gardło). Jeśli tak będą przygotowane to spoko - nie zluzują się.
9)Po założeniu kółek na piasty zakręcamy po dwa trzy zwoje nakrętki palcami - powinno sie to odbyć bez oporów i siłowania - jeśli coś idzie ciężko to nie liczmy, że dalej będzie lepiej. Sprawdzić co jest powodem - zniszczona szpilka czy nakrętka, a może każda szpilka ma inny skok gwintu? Miałem kiedyś taki numer. Jeśli wszystko idzie ok to przytrzymujemy koło ręką dociskając do piasty i dokręcamy nakrętki do oporu o felgę. Teraz kontrowersyjny temat: pneumatem czy rączką? Ja w swoim robię to rączką. Jak mi się bardzo spieszy to pneumatem, ale sie przy tym marszczę (szkoda, że nie widzicie jak wtedy wyglądam, ale może kiedyś Wam zademonstruję), a swoim podwładnym każę to robić rączką - mamy czas, klienci nie pchają się drzwiami i oknami - jestem pewien, że żaden się nie zagapi i na tym etapie nie przeciągnie już szpilki lub nie zagrzeje jej tak, że następnym razem przy odkręcaniu się upieprz... - tak często zdarza się w Voyagerach rg - no ale nie o tym.
10)Teraz opuszczamy samochód na koła, ale nie do końca, a tylko tak, żeby podczas dokręcania kół nie obracały się w powietrzu. I tutaj uwaga dla zwolenników metody koło po kole - jeśli opuszczamy samochód jednym kołem to na skutek właściwości zawieszenia i opony koło ulega przekoszeniu i naprężeniu dużo mocniejszemu niż przy opuszczaniu wszystkich czterech kół. Jeśli teraz dokręcimy koło na moment, to po przetoczeniu samochodu momentu tego może już nie być na wszystkich szpilkach. Dlatego zawsze należy koła dokręcać dwa razy - szczególnie po takiej wymianie koło po kole - najpierw po postawieniu - potem dwa metry do przodu, dwa do tyłu aby odprężyć oponę a przez to felgęna piaście i powtórne sprawdzenie. Prawidłowe dokręcenie w gwiazdę - jedynie tylko i wyłącznie KLUCZEM DYNAMOMETRYCZNYM!!!!!!! Klucz pneumatyczny, takim który robi wiuuuuuuurrrrr - to nie klucz dynamometryczny - rozrzut momentu jest tak duży, że nie może on służyć do prawidłowego dokręcenia koła. Klucz dynamometryczny robi podczas dokręcania klik klik lub ma zegarek lub wskazówkę pokazującą moment dokręcenia nakrętki (przepraszam za takie tłumaczenie, ale chciałbym, aby wszyscy wiedzieli jak ma ta czynnośc wyglądać). Klucz powinien być oczywiście sprawny i sprawdzany przynajmniej raz w miesiącu jeśli jest to duży warsztat gumiarski. Ja stosuję klucze nieregulowalne o zadanym momencie 135 NM, nigdy nie zastanawiam się, czy jest dobrze ustawiony - to klucz wyłącznie do dokręcania kół i niczego innego. Sprawdzany raz w miesiącu i regulowany. Teraz samo dokręcanie - po kliknięciu powinno się zaprzestać dalszego dokręcania - jeśli mechanik dalej posuwa dźwignię klucza - to właśnie przeciąga szpilkę. Nakrętka powinna sie też przed kliknięciem obrócić- jeśli tego nie zrobi, to znaczy, że podczas wstępnego dokręcania została za mocno dokręcona - należy ją zluzować i jeszcze raz dokręcić dynamem. Sprawdzić ciśnienie w oponach (na zimno!!)
11) Teraz najlepiej jakby ten co dokręcał zrobił jazdę próbną - jak źle zrobił, to on się zabije - hi hi czarny humorek znowu. I teraz uwaga!!!! Po jeździe próbnej w czasie której powinno się kilka razy dynamicznie ruszyć, przyhamować i porzucać samochodem lewo na prawo - mechanik powinien jeszcze raz sprawdzić moment dokręcenia kół kluczem dynamometrycznym!!!!!. Jeśli któraś szpilka nie utrzyma zadanego momentu i popłynie, nie może jej zostawić - bezwzględnie do wymiany. Dopiero teraz można powiedzieć, że jest OK. Nie denerwujcie się, jeśli mechanik po tej czynności powie wam, że trzeba wymienić dwie szpilki bo nie trzymają - to nie jego wina, wykazał się tylko troską o wasze bezpieczeństwo. Te elementy maja się prawo zużyć - ważne, żeby to w porę zauważyć.
12) Jeśli mamy nakrętki typu przelot, i założyliśmy koła zimowe bez kołpaków, to radzę zabezpieczyć końcówki szpilek przed rdzewieniem. Czym? Można to zrobić smarem - pamiętać później o odtłuszczeniu przy zakręcaniu. Nie za dużo - tak żeby nie rdzewiały.
13) Pomimo ostrożności i wszelkich starań po wymianie kół wyłączmy radio i co pewien czas posłuchajmy, czy nie słychać niepokojących dźwięków. Po 200 - 300 km możemy sobie dać spokój - pod warunkiem, że wymiana choć w połowie przypominała to co powyżej nabazgrałem. :glupek1


Z góry przepraszam za literówki, ale moja laptopina nie zawsze wybija prawego alta. Spodziewam się komentarzy w stylu: po co tyle zachodu, na cholerę taka strarta czasu, przecież to powinno trwać 2 minuty, pneumaty są dla ludzi, przecież ręką wystarczy też mam parę - pit stop i sruuuuuuu walimy dalej. Chciałem jednak zaznaczyć, że jeśli sami nie zadbamy o to, aby nasze samochody (i rodziny) były bezpieczne, nikt za nas tego nie zrobi. Dlatego uważam, że klient serwisu jakiegokolwiek - powinien mieć świadomość tego, jak dane czynności bezpieczeństwa powinny wyglądać i po czym poznać, że tu już więcej nie ma po co wracać. Przynajmniej klucz dynamometryczny i sprawdzenie dokręcenia po jeździe próbnej - uważam to za bezwzględne minimum.
Artykuł powyższy jest efektem dokręcenia po serwisach gumiarskich kół luźnych w 3 samochodach w ciągu ostatniego tygodnia. Klienci umówili się na stuki w zawieszeniu - chcieli na przyszły tydzień. Po wywiadzie przez telefon i sugestii sprawdzenia dokrecenia kół dwóch odkręciło nakrętki palcami po przejechaniu 100 km od wymiany opon. Jeden dojechał do mnie przypadkiem osobiście po drodze do domu - bo mu cos stukało - wszystkie koła luźne - nie mógł uwierzyć - przecież dokręcali pneumatem..... U mnie trwało to podobno za długo - dlatego pojechał do "serwisu", no bo jak można wymieniać alu z klejonymi odważnikami rozmiar 21 cali teren przez 1h.45min. U mnie jeden człowiek kręci to od początku poprzez montaż i wyważenie do końca. Zaden pit stop - to nie f1 - tam jak odpadnie koło to pojedzie na trzech - Kubica pokazał jak. Poza tym jest banda i kierowca jest sam. Rodzina siedzi w domu. :chory
Pozdrawiam i jestem ciekaw jakie są wasze opinie na temat luźnych kół.

#2 MayheM

MayheM

    VIP

  • Pomagamy sobie
  •   
  • Posty: 2899
  • Dołączył:  24 mar 2009
  • Rok Produkcji:Brak
  • Silnik:Brak
  • Imię:Marcin
  • Skąd::Łódź
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 03 kwiecień 2011 - 12:18

maxym72, brawo :brawo
Niestety w Polsce sa moze 2 serwisy, gdzie tak robia, a moze 3 gdzie tak zrobia jak tego zarzadasz. Jak widze, co robia ludziom podczas wymiany kol, to ciarki po plecach przechodza. Mnie kiedys tak kola wymieniali jak w bolidzie, niestety byla to jednorazowa wizyta, co roku gdzie indziej zmieniam, bo wszedzie partacze, a najlepiej robi sie to samemu, akurat mam osobne kola na lato i zime i sam zmieniam, nie mam tylko dynamometra, ale niektore wskazowki mimo, ze kola odkrecalem juz 38892092 razy w zwiazku z walka z tarczami, beda mi pomocne i nawet nie pomyslalem o niektorych sprawach (np. to dokrecenie na nie do konca opuszczonym aucie i zluzowanie naprezen), choc odpukac kolo na szczescie nigdy mi nie odpadlo. A uzywam jedynie klucza do kol z bagaznika :)

Dzieki za przeobszerny artykul, niestety zaden gumiarz go nie przeczyta, a jak przeczyta to powie ze to w 90% zbedne zabiegi.
Z 2 strony to wlasnie klienci ksztaltuja takich partaczy. NIKT nie wymaga, kazdemu sie spieszy, a gumiarze chca zalozyc 1000 kol dziennie w sezonie x12,50 (bo 50zl za kpl) i maja 12 500 dziennie za pomachanie pneumatykiem.

:piwo

#3 miecio

miecio

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •      
  • Posty: 13759
  • Dołączył:  21 cze 2009
  • Rok Produkcji:2006
  • Silnik:2.2 /ropa/
  • Imię:miecio
  • Skąd::krk
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 03 kwiecień 2011 - 13:25

maxym72, napociles sie piszac a nie uzywajac ctrl+v......gratulacje
pytasz o opinie? tak ja mialem 2 przygody w temacie opon , komentowac twojego artykulu nie zamierzam bo zgadzam sie nim w zupelnosci poza tylko jedna sprawa a mianowicie posiadam grafit /nie smar grafitowy/ w stanie sproszkowanym i stozki srub albo nakretek /tylko i wylacznie stozki smaruje podczas zakladania felg....
przygoda pierwsza , lata bardzo odlegle rok o ile pamietam 85 jadac "autostrada" za gliwicami u kierunku granicy, zaczynam slyszec dziwne tyrpanie i furgot, oczywiscie nie musze mowic po czym sie jechalo -czytaj:plyty betonowe, cos mnie piknelo zeby sie zatrzymac i sprawdzic kola ;,,,,-sie okazalo ze poluzowaly sie do takiego stopnia nakretki na szpilkach ze obrobily totalnie gniazga w felgdze, nie pamietam czy juz zgubilem jedna nakretke czy nie, ale juz widzialem efekt wyprzedzajacego mnie kola lewego tylnego.....
aaaa:autko TRABANT
przypadek 2 wymienialem opony na letnie w aucie VW rok bedzie jakos 90 w zakladzie"gumiarskim"- krk przy glownej drodze, pisze glownej drodze bo ruch duzy a ma to zwiazek z efektem przyczynowo skutkowym...
jak gumista zdjal kola przednie zauwazylem ze klocki mam niemilosiernie starte a nowe w bagazniku , wiec pytam czy mi nie wymieni, albo sam sobie ta czynnosc zrobie, wymiana banalnie prosta w golfie II 1 sruba na klucz wpustowy, ,,,,robilem sam,: wymiana 1 minuta/wazne w tym przypadku ze zbyt mocno cofnalem tloczki.....
p[o zamontowaniu kol, szybko szybko, bo firma czeka, ja za kolko i sru ruszam na wprost, zjazd ku drodze z pochyloscia doazd do glownej , naciskam hamulec a tu..............kicha pedal w podlodze a ja jade , z lewej ogromna smieciara....odruch nastepny , nacisniecie kolejne i erownoczesnie pociagniecie za dzwignie recznego....zatrzymalem sie pol metra za krawedzia jezdni, do dzis slysze klakson kierowcy smieciary.......
o i jeszcze sobie przypomnialem to jakos w zeszlym roku wymienialem kola sam i mysle ze to opisywalem nie dokrecilem dokladnie 1 z kol po spuszczeniu z podnosnika....do autostrady mam jakies 4 kilometry , jechalismy z coltrana na cars party do katowic, zatankowalem na ostatniej stacji przed bramkami, i tak mimochodem obchodze auto i zerkam na kola, i co widze nie mam jednej nakretki, ki ch....,,,mysle a ze nie mialem okularow do blizy to wsadzam palec w otwor w feldze, bo jakos byl poruszany temat urwanej szpilki i tak mnie tchnelo, dotykam, szpilka jest, nakretki brak, ja kop w kolo a ono sie rusza............zamarlem, dokrecilem i pojechalismy ale na drodze to normalnie mysli osiagaly scen dantejskich.....
rutyna nie poplaca sam bije sie w piersi, a z racji wieku jak synom czy ty przy motorze czy to przy samochodach cos doradzam i infoermyje to widze ze przyjmuja ale zbytnio sie tym nie przejmuja,,, / byle szybko byle do przodu, a co tam..../

#4 MiGi42

MiGi42

    PT MC

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 975
  • Dołączył:  06 lut 2011
  • Rok Produkcji:2002
  • Silnik:2.2CRD
  • Imię:Romuald
  • Skąd::Poznan
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 03 kwiecień 2011 - 16:36

Z wielkim uznaniem dla wypowiadających się powyżej-szczególnie maxym 72.
Bardzo cenne rady i spostrzeżenia, które także moim zdaniem,powinno się stosować /niektóre opisane zdarzenia przeżyłem-ale nie polecam/.

#5 jasmina

jasmina

    VIP

  • Pomagamy sobie
  •   
  • Posty: 1847
  • Dołączył:  08 wrz 2008
  • Rok Produkcji:2002
  • Silnik:2,4L

Napisano 04 kwiecień 2011 - 08:03

Mnie wlasnie w piątek pan wymienił koła - 3 szpileczki urwane - pozniej stwierdzil ze mogą wymienic szpilki - koszt 150zł - efekt wysmiałem pana bo w ASO telefonicznie powiedzieli mi 100zł plus szpilki 12zł szt.
Efekt taki ze szpilki wymienilem sam w garazu - (bardzo prosta czynnosc) - godzinka czasu szpilki zarąbane z przyczepki :lol - nastepnie do innego wulkanizatora na wymiane opon - i tu zaskoczenie bo pan najpierw popuscil nakretki - pozniej autko do gory i pneumatykiem odkrecil sobie nakreteczki - zalozyl nowe kola - dokrecil pneumatykiem nastepnie autko postawione i nakretki zaczął dokrecac kluczem dynamometrycznym - szok.
Szkoda tylko ze jałop zapomnial załozyc dystanse :diabelek ale przynajmniej sie starał

#6 Kajka

Kajka

    VIP

  • Pomagamy sobie
  •   
  • Posty: 5638
  • Dołączył:  11 lut 2009
  • Rok Produkcji:2004
  • Silnik:2,2 CRD M
  • Imię:Katarzyna
  • Skąd::Śląsk
  • Płeć: Kobieta

Napisano 04 kwiecień 2011 - 08:08

maxym72, dzięki!
Będę się bacznie przyglądać panom mechanikom przy wymianie na letnie (a oni nie za bardzo to lubią) :diabelek

#7 maxym72

maxym72

    VIP

  • Mayster
  •   
  • Posty: 6790
  • Dołączył:  19 sty 2009
  • Rok Produkcji:2014
  • Silnik:Sedici=4x4
  • Imię:Max
  • Skąd::Szczecin
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 04 kwiecień 2011 - 08:23

Kajka, Nikt nie lubi jak patrzy mu się na ręce - trzęsą się jak na egzaminie. Ale czasem zerknąć można, a ostateczne dokręcenie kluczem dynamometrycznym spokojnie powinno się odbyć życzenie klienta w obecności właścicielas. Pozdrawiam

#8 MayheM

MayheM

    VIP

  • Pomagamy sobie
  •   
  • Posty: 2899
  • Dołączył:  24 mar 2009
  • Rok Produkcji:Brak
  • Silnik:Brak
  • Imię:Marcin
  • Skąd::Łódź
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 04 kwiecień 2011 - 13:11

No i stalo sie, dzis zmienialem kola i jedna szpilka z tylu sie ulamala, jedno kolo bylo tak dziadowsko zapieczone, ze myslalem, ze wszystkie sie urwą :/
Ale poszla tylko jedna, wiec musze chwilowo jezdzic bez niej.

Pytanie - czy da sie jakos taka szpilke wybic/usunac bez zdejmowania piasty i prasowania? (tył).

Szlag by to :cenzura

#9 adames

adames

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 9306
  • Dołączył:  05 lip 2009
  • Rok Produkcji:2003
  • Silnik:2,2 CRD
  • Imię:Adam
  • Skąd::Legnica
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 04 kwiecień 2011 - 14:01

Ja zmieniam koła na warsztatach szkolnych samochodówki. Właściwie to mam zmieniane same opony.
Odkręcanie i dokręcanie koła oczywiście zgodnie z zasadami jak opisał maxym72.
W końcu młodzi mechanicy jak opuszczają mury szkoły, to powinni mieś wyrobione prawidłowe nawyki.
Później życie , wygoda i pogoń za pieniądzem , wypacza nabyte umiejętności.
Dokręcane koła za pomocą klucza dynamometrycznego, to większa gwarancja, że szpilki pozostaną całe. :kawka

#10 miecio

miecio

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •      
  • Posty: 13759
  • Dołączył:  21 cze 2009
  • Rok Produkcji:2006
  • Silnik:2.2 /ropa/
  • Imię:miecio
  • Skąd::krk
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 04 kwiecień 2011 - 15:01

cholera cos za czesto te szpilki padaja, byc moze jest to wina "przeciagniecia" bo coz by innego , gwinty nie sa nacinane tylko walcowane, wiec gdzies musi byc przyczyna a zwlaszcza ze jest ich 5 a nie 4.../wiadomo/

#11 MayheM

MayheM

    VIP

  • Pomagamy sobie
  •   
  • Posty: 2899
  • Dołączył:  24 mar 2009
  • Rok Produkcji:Brak
  • Silnik:Brak
  • Imię:Marcin
  • Skąd::Łódź
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 04 kwiecień 2011 - 17:02

miecio, mi juz kilka razy przy wymianach napieprzali w 1 i 2 strone pneumatykiem, miala prawo sie szpilka oslabic, a nie wspomne ze ledwo odkrecilem to jedno kolo w ogole. Dobrze ze to tyl.

#12 andreeas7

andreeas7

    VIP

  • Mayster
  •   
  • Posty: 16905
  • Dołączył:  03 lut 2010
  • Rok Produkcji:2020
  • Silnik:Jeep
  • Imię:Andrzej
  • Skąd::Płock
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 04 kwiecień 2011 - 17:26

Marcin piasta do zdjecia , inaczej szpilki nie wybijesz .Nie ma otworu przelotowego w osłonie aby ja bez demontazu wypchnąc ,a szkoda uprosciło by to robote w takich sytuacjach.

#13 sluna

sluna

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 8206
  • Dołączył:  20 gru 2009
  • Rok Produkcji:2005
  • Silnik:2.2 touring
  • Imię:Darek
  • Skąd::Malbork
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 04 kwiecień 2011 - 18:11

Panowie! jak przyprowadzilem pitka, mówie do syna Marcin idziemy poodkręcać koła, bo jak w drodze będzie potrzeba zmiany koła możemy się zdziwić!
...tia nie myliłem się, chłopak trzymał klucz w nakrętkach (klucz specjalnie zakupiony, bo org. jakos nie dawał rady), a ja tzw gaz rurka długości około 1.5 m i miałem problem z odkręceniem :lol No ale szpilki dały rade :alko

#14 miecio

miecio

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •      
  • Posty: 13759
  • Dołączył:  21 cze 2009
  • Rok Produkcji:2006
  • Silnik:2.2 /ropa/
  • Imię:miecio
  • Skąd::krk
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 18 kwiecień 2011 - 14:20

decyzja zapadla

Cinturato P7 :kawka

#15 sluna

sluna

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 8206
  • Dołączył:  20 gru 2009
  • Rok Produkcji:2005
  • Silnik:2.2 touring
  • Imię:Darek
  • Skąd::Malbork
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 18 kwiecień 2011 - 15:53

Miecio, nie czaje bazy, ale i tak jest fun! :piwo

#16 miecio

miecio

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •      
  • Posty: 13759
  • Dołączył:  21 cze 2009
  • Rok Produkcji:2006
  • Silnik:2.2 /ropa/
  • Imię:miecio
  • Skąd::krk
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 18 kwiecień 2011 - 15:56

darku baza nie jest wazna... wazny kierunek, jeden jedyny i sluszny ,....ha ha ha ... :pociesza

#17 sluna

sluna

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 8206
  • Dołączył:  20 gru 2009
  • Rok Produkcji:2005
  • Silnik:2.2 touring
  • Imię:Darek
  • Skąd::Malbork
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 18 kwiecień 2011 - 16:07

Miecio! i dlatego Cie lubie :kciuki

#18 miecio

miecio

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •      
  • Posty: 13759
  • Dołączył:  21 cze 2009
  • Rok Produkcji:2006
  • Silnik:2.2 /ropa/
  • Imię:miecio
  • Skąd::krk
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 18 kwiecień 2011 - 16:18

darku ale lecimy spamem, jak nas modery namierza to marna nasza............ć
a co by nie bylo z e off to zacytuje" kopiuj/wklej
:
Cinturato P7 to model klasy High Performance. Dzięki zastosowaniu asymetrycznego bieżnika uzyskano równowagę pomiędzy charakterystyką jazdy na mokrej i suchej nawierzchni. Konstrukcja składa się z pięciu szerokich żeber pokrytych licznymi nacięciami, które zapewniają wysoką przyczepność na każdym rodzaju nawierzchni, a także krótką drogę hamowania. Sztywna konstrukcja barków umożliwia wysoką stabilność jazdy oraz przyczepność na zakrętach. Główne innowacje wprowadzone w tej oponie dotyczą tworzywa użytego do produkcji. W tym przypadku zastosowano mieszankę gumową pozbawioną znacznej ilości węglowodorów aromatycznych, które są szczególnie szkodliwe dla środowiska naturalnego. Odpowiednie wyważenie i rozmieszczenie elementów bieżnika przyczyniło się również do redukcji oporów toczenia. W porównaniu do poprzedniej generacji, model Cinturato P7 gwarantuje o 20% niższe opory, zapewniając w ten sposób o 4% mniejsze zużycie paliwa. Znaczącą poprawę uzyskano również w zakresie przebiegów. Przeciętny okres eksploatacji przy zastosowaniu technologii Cinturato wzrósł o ponad 30%. Ponadto bieżnik gwarantuje niższy poziom hałasu. W porównaniu z innymi, konkurencyjnymi modelami różnica wynosi ok. 1 dB.

Pirelli to znany, europejski producent wysokiej jakości opon dla wielu segmentów. Marka powstała w 1872 roku, a produkcja opon ruszyła już pod koniec XIX wieku. Dziś Pirelli Tyre zajmuje piąte miejsce pod względem obrotu na światowym rynku opon. Poza wysokimi parametrami trakcyjnymi modele Pirelli charakteryzują się wyjątkową estetyką wykonania oraz atrakcyjnym designem. Dzięki temu firma dostarcza opony między innymi dla najwyższych modeli Lamborghini.

#19 sluna

sluna

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 8206
  • Dołączył:  20 gru 2009
  • Rok Produkcji:2005
  • Silnik:2.2 touring
  • Imię:Darek
  • Skąd::Malbork
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 18 kwiecień 2011 - 16:43

oki dowiedziałem się! :piwo

[ Dodano: 2011-04-18, 18:56 ]
..to ja już nie pije :alko

#20 miecio

miecio

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •      
  • Posty: 13759
  • Dołączył:  21 cze 2009
  • Rok Produkcji:2006
  • Silnik:2.2 /ropa/
  • Imię:miecio
  • Skąd::krk
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 22 kwiecień 2011 - 23:22

otoz tak, podziele sie refleksjami jakie towarzyszyly mi "w trakcie nazijmy to wymianie opon,
...........:
w mojej okolicy jest kilka zakladow ktore swiadcza tego rodzaju uslugi...
1- przychodze do "firmy", wychodzi zziajany mlody czlowiek i pyta o co chodzi ja mu na to ze chcialem wymienic opony, on na to ze jasne nie ma sprawy, jakie auto, ja ze auto nie wazne - ze opona rozmiaru 205/55/16 na alufeldze, chlopak mysli i mowi ze usluga 80 zl za caloksztalt, ja pytam z wazeniem?, chila namyslu i pada nooooo... tak, ja pytam czym panowie dokrecacie nakretki na szpilkach, on mowi ze kluczem, ja- jakim?, on pneumatycznym, ja-a potem? po kluczu czym? on ze recznie? pytam czy kluczem z ustawionym momentem dokrecania, on ze nie ze recznie, no tom powiedzial "DZIEKUJE"

2-ide do firmy z tradycjami jeszcze za czasow tzw "komuny" kto wie jak sie firma zwala ten wie...
dzien dobry...ble ble ble.... pan pyta jakie auto, ja mu na to ze ato nie wazne , mowie jakie opony, i pytam o cene, oczywiscie z wywazaniem,i zakreceniem na samochodzie.....mysli i mowi 120 zl za calosc, pytam czy zimowki mi umyja i wsadza do worka? , pada dpowiedz : no jak pan chce to panu umyjemy, pytam czy to w cenie 120 zl?, sie czlowiek zastanawie i mowi : tak tak niech bedzie w tej cenie, z mojej strony DZIEKUJE, sie zastanowie DOWIDZENIA
3-teraz bedzie dluzszy wywod bo: faceta znam-nie robi przy stanowisku tylko jest "szefem",w roku 1990 kiedy zaczynal przygode z oponami ktore najpierw sprzedawal, dopiero po kilku latach zaklad rozbudowal iprzeszedl na tzw. montaz, to ja mu w pierwszym okresie robilem remont firmy od a- do - zet, ale to nie ma znaczenia.....
o ile mnie pamiec nie myli to zawsze jednak opony u pana k. kupowalem i zakladalem.....az do teraz kiedy przyszedl czas na wymiane u pitka, kilka dni wczesniej rowniesz podszedlem z zapytaniem co mi zaproponuje do chryslera, wogole sie nie zastanawiajac mowi: pirelli cinturato p7, ale oczywiscie gama jest duza zawsze mozemy cos dopasowac bo wiadomo cena tez gra role, ja na to wobec tego ile kosztuja cinturato p7, pan k. zerka na monitor i mowi 320 zl , no to ja dobrze zastanowie sie i zagladne...dowidzenia
przychodze do domu siadam na net i szukam tego co mi zaproponowal, oczywiscie ceny porownywalne a i o wiele wyzsze, ale znalazlem firme ktora ma w ofercie cinturato p7 w cenie 305 zl za sztuke, siegam po telefon, dzwonie pan odbiera i bardzo uprzejmie pyta jaka opona, rozmiar bo ja juz konkretnie ze pirelli, dobrze mowisa na stanie ile sztuk, ja ze jak na razie 4 a potem sie okaze bo do firmy pewnie 3 auta trzeba bedzie w kapcie zaopatrzyc,no to pan mowi ze za 291 zl moge zakupic, ja na to a ile transport, on ze gratis kurierem za 2 dni opony beda dostarczone za pobraniem......no to ja dziekuje wobec tego sie zastanowie..... zastanawialem sie z coltrana przez kwadrans, padlo ze zamowilem telefonicznie, potwierdzili przez poczte i-net dobrze czekam ...przyszly za 2 dni, takie jak w zamowieniu, wszystko sie zgadza...
no to ja teraz majac wczesniejszy wywiad postanowilem pojsc do pana k...............
dzien doby i takie tam... i mowie pan sie nie obrazi ze ja jako rencista ktory liczy kazda zlotowke a zwlasza teraz, u pana nie kupilem opon tylko znalazlem bardziej konkurencyjna cene w sieci, opony juz mam i czy mi pan zrobi dobrze czyli wymieni stare kapcie?...........
jasne nie ma sprawy pada, pan k. pyta czy bedzie bardzo niedyskretny jak zapyta za ile je kupilem, ja mu oczywiscie nie ma problemu powiedzialem za ile i z jakiej firmy, pan k. szuka w kompie kreci glowa ze jesli to te gumy to.......ciekawe chetnie je zobaczy bo tam jest kod kiedy produkowane i takie tam, ja mu na to ze produkcja 26 tydzien roku zeszlego, ..........umowilem sie ze jak tylko podjade oczywiscie po starej znajomosci wskocze w okienko bo u pana k. sa terminy sie pracownicy autkiem zajma, .......ok rano dnia nastepnego godzina 7:56 jestem pod zakladem - stanowisk 4, podjechalem z boczku, co ciekawe juz przed deklarowanymi godzinami otwarcia stanowiska zajete, pracownicy sie uwijaja jak u ukropie, gostek ktory podjechal rownoczesnie ze n\mna mowi mi: a myslalem ze jak o 8 przyjade to nie bedzie nikogo.......podchodze do jednego z panow i mowie ze przywiozlem gumy pojade do garazu po kola i bedziemy zmieniac, fcet bardzo uprzejmie pomogl wyciagnac opony z auta ,/troszke sie zatrwozyl jak zobaczyl ze aksia na przednim siedzeniu, ale przytroczona..../
pojechalem do garazu, zapakowalem kola i nazat do gumisty....
kilka aut w kolejce stanalem z boku, podchodze do stanowiska gdzie akurat zwolnilo sie miejsce i mowie ze chcialem zostawic auto opony sa u pana kolegi na ostatnim stanowisku podpisane numerem rej.,, kola mam w aucie, a dzien wczesniej rozmawialem z pryncypalem czyli panem k. i uzgodnilismy zeby auto podstawic jak mi pasuje, na to mlody czlowiek: to prosze wjechac zrobimy od razu...... wsiadlem wjechalem, o minie jednego pana ktory stal w kolejce nie bede sie rozpisywac...........
aksonka w czlowiek pyta gdzie sa kola co robimy, ja mu ze zimowe zdejmujemy, a na letnich przekladamy pony plus wazenie, ....o.k, poszedl z powiedzmy pomocnikiem po opony ktore zostawilem wczesniej, ja w tym czasie wyciagam kola z auta, panowie ida i krzycza ze oni mi wyciagna ,-prosze sie nie brudzic, ja na to ze pies w aucie i zaraz go wyprowadze....pies wyprezyl panow ale powiedzialem ze krzywdy nie robi, ....
panowie we dwojke przystapili do dziela, auto w gore odkrecaja nakretki kluczem pnematycznym, kola zdjete ida do omory myjacej pod cisnieniem, po myciu panowie wystawiaja na zewnatrz poierajac w taki sposob zeby slonce choc troche je osuszylo,....
zabieraja sie za zdejmowanie starych, robota sie pali w rekach, pytam czy maja ozdobnewentyle czyli takie "powiedzmy chromowane', dowiaduje sie ze tak w burze-sklepie powinny byc, poszedlem byly faktycznie pani daje mi mowiac ze potem zaplace przy regulowaniu rachunku, o.k.
przygladam sie jak robia na to mi gostek mowi ze ktos kiedys mi zakladal ciezarki do wywazania nie takie jak powinny byc bo nabijane sa wewnetrzne i zewnetrzne a powinny byc klejone, ja mu na to ze klejonych na tych felgach chromowanych/po lifcie/ to ja nie chce bo mi beda szpecic takie naklejane, on mi na to ze nic nie bedzie szpecic a nawet bedzie ladniej wygladac niz rte nabijane na rancie bo one ciezarki klei sie od wewnetrznej strony w odpowiednim miejcu i jest dobrze..., wobec tego mowie jak tak to tak wiecie co robicie, byle tak zeby bylo dobrze....,...przyjechal szef czyli pan k. przeszlismy do ogladania opon, i faktycznie wszystko sie zgadza opony takie jak zamawialem takimi sie okazaly, pan k. tylko zachodzil w glowe ze nie potrafil mi zaproponowac ceny nizszej niz 320 zl,.........
panowie waza kola fakt obserwowalem monitor i trzeba bylo obciazac olowiem wewnetrzny rant a i przyklejac odwazniki klejone , oczywiscie pieczolowicie miejsce przyklejenia bylo traktowane drobnym papierem sciernym , a nastepnie acetonem i dopiero przklejany byl olow.,...
panowie przykrecaja nakretki a ja chroniona nakretke z czapeczka w zeszlym roku zgubilem, to mowie gosciom zeby przykrecili ta nakretka z falgi zimowej, na to jeden mowi ze tak nie moze byc ze jest prawdopodobnie inny stozek do alufelg i ze mi nie przykreca tej tylko pojdzie do biura-sklepu i przyniesie taka jak ma byc, poszedl, przyniosl, przykrecili kluczem pneu,opuscili samochod w dol, jak stanal na kolach gostek mowi : prosze wsiasc i wyjechac cofnac do tylu 10 metrow i ta tam i z powrotem 3x,nastepnie kluczem nastawnym dokrecil wszystkie20 nakretek, ....
opony lekko podsuszone wsadzili do workow i pytaja gdzie wsadzic do bagaznika czy z tylu, ja im ze z tylu na siedzenie w pozycji pionowej...., a jak z namaszczeniem sprawdzali czy drzwi sie domkna czy kola nie przeszkadzaja,......
pies na przednie siedzenie, przytroczony, ja do pana k. ze gotowe ale przyjade za jakis czs bo nie wziolem w pospiechu gotowki, o.k. nie ma problemu, w biurze mlyn ktos kupuje gumy ktos reguluje rachunek za usluge.....
pytam pana k. ile mniej wiecej to kosztuje co mi panowie robili, on na to ze zaraz pani powie dokladnie ze nie ma mniej - wiecej...., wobec tego mowie ze przyjade to sie dowiem....o.k.
tak mi jakos zeszlo ze do garazu zimowki z workow powyciagac zeby wyschly zupelnie bo w zeszlym roku zrobilem blad bo mokre wsadzilem do kanalu,.....i sie rdza pojawila.....
jeszcze cos przy aucie zaczalem robi, pojechalem na myjni i takie tam,... co zaje mi sporo czasu, fakt ze regulowac rachunek przyjechalem dopiero po 15...
podjechalem wysiadam a tu biegnie rozdygotany facet co mi zmienial kola i i z przerazeniem pyta co sie stalo? ja zdziwiony ze nic.... on: nic? ja: nic! on: bo sie wystraszyle ze cos bo pan przyjechal, ja sie rozesmialem, ha ha, -przyjechalem zaplacic bo rano nie mialem gotowki.....facio sie odstresowal......
ide do biura placic ....pan tomek do pani: prosze uwzglednic rabat dla pana,....
pani liczy:
na fakturze jest:
wymiana opony od 15 cali bezdetkowej -4x8zl 32 zl
wywazanie kola alu 16-17 cali -4x15 zl 60 zl
mycie kola do wywazenia /osobowe/ -4x3zl 12 zl
wymontowanie plus zamontowanie kola /osobowego/ 4x3zl 12 zl
wymiana wentyla bezdetkowego chrom 4x10 zl 40 zl
nakretka 12x1.5 chr 1x8 zl

razem164 zl
rabat 24 zl
do zaplaty 140 zl

na odchodne uscisk dloni i pan k. mowi: panie mieciu jak pan przejedzie 1000-1500 kilon\metrow to prosze podjechac na przewazenie bo wtedy dopiero sie wszystko
ulozy.....

podziekowalem

:CENTROGUM krakow ul glowackiego pan k. to pan tomasz kosek
:kciuki





Podobne tematy Zwiń

  Temat Forum Autor Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych