16 odpowiedzi w tym temacie

[dorothy]

Kupiłam identycznego tydzień temu Piękny jest.

[sluna]

dorothy, Witamy w kubie

[ARON]

Szczerze? Mało kogo znam, kto jest na tyle "optymistyczny" by naprawdę ze względu na otrzymane auto służbowe sprzedawał własne prywatne... Z nim może być tak jak z samą praca jednego dnia masz, drugiego zostajesz z wypowiedzeniem w ręku i (_!_)

[knott]

a ja to mogę ARON zrozumieć - robię 5-6 tys km służbowym miesięcznie, to kiedy bym jeździł prywatnym ? a OC AC przeglądy i parę innych - już raz trzymałem przez rok prywatne i jak zrobiłem 700km rocznie i przyszło do zapłaty 700zł OC to otrzeźwiałem że to nie najlepszy pomysł.... ;P


p.s. pitkiem łomota stara....... i to ma sens....

[maro20]

Miałem kiedyś słuzbowe to opyliłem prywatne po trzech m-ach!ARON, A jak prace utrzymasz rok to jak policzysz koszta? amortyzacja,utrata wartości,ubezpieczenie?A jak przepracujesz dwa lata to w ogóle kicha

[ARON]

Jeśli kupujecie PiTka, czyli nietuzinkowe auto, rozpisujecie się tutaj na forum miłośników tego modelu i nagle zarzucacie mi takie wielkości jak koszta, amortyzacja, itp. itd. to gdzie tutaj jakieś hobby, zainteresowania...czysty marketing - auto jako AGD, które z czasem trzeba wymienić na nowsze, (niekoniecznie) lepszy model, ale bardziej bajerancki. Ponadto jak auto stoi, mało jeździ, to jak ciężkie mogą to być te koszta poza obowiązkowym OC, czy parokrotnym zatankowaniem? Wydaje mi się, że odbiegamy od kwintesencji dlaczego większość się tutaj znalazła, ponadto postarajcie poszukać korzystniejszego ubezpieczyciela, chyba, że naprawdę często się rozbijacie.
No chyba, że mówimy o aucie firmowym dla prywaty, za którego utrzymanie płaci obca firma, co jest niczym nadzwyczajnym PL, to ciężko mi tutaj wytoczyć jakikolwiek argument...ale to tylko dane, nie własność. Już znałem takiego jednego, co sprzedał własne auto w dobrym stanie, zadbane, pewne, bo po paru tyg, roboty dostał nówkę tej samej marki jako firmowe i sęk w tym, że po paru miesiącach jego kariera w tej firmie się rychło zakończyła (na własne życzenie) - mina bezcenna, dalsza sytuacja życiowa bez auta akurat mało prawdopodobna...

[maro20]

Ale ja myślałem że nie mówimy o PT Ten samochód ma chyba dożywocie u każdego? Warto trzymac nawet po to by potem chwaliś się klasykiem

[knott]

a ja trzymam swoje zdanie - jakby nie to że małżonka jeździ to najnormalniej pewnie bym piti nie miał wcale bo to jej gablota jako 2ga w domu

a że jest nietuzinkowy i owszem

i że ma dożywocie - jak mnie będzie stać to ma

jedno pewne rozumiem kolegę co sprzedaje jak ma służbowe w rozumieniu jazdy prywatnej także czy za myto czy bez już nie wnikam

a koszt OC i paru innych rzeczy mały rocznie nie jest bo pewnie z tysiaka lekko licząc jak stoi...

ale jak stoi to chyba dobrze, nie dziewczyny??????

[andreeas7]

knott,
Każda wymowka jest dobra .... nigdy prywatnego auta nie sprzedałbym po otrzymaniu firmowego , tak jak piszesz nigdy nie wiadomo jak długo utrzymasz sie w firmie i co firmie wpadnie do głowy z eksploatacja auta słuzbowego ? .Duzo nie wiadomych i niepewnosci. A z tymi kosztami to nie przesadzajcie OC + przeglad + wymiana okresowa spokojnie miesci sie do 1000zł w roku .Więcej płace miesiecznie za mieszkanie z mediami .

[adames]

Koledzy, czy nie uważacie, że Wasza dyskusja jakoś niespecjalnie jest prowadzona w tym temacie
dydo_,
Dam jeszcze chwilkę chłopakom na pogaduszki i potem przeniosę ta dyskusję gdzie indziej.

[skoobany]

Samochód to rzecz. A przywiązanie do rzeczy nie jest zdrowe.
I czy się go lepiej, czy gorzej UŻYWA, to nadal pozostaje rzeczą.

[sluna]

skoobany, ..i tak, i nie! Nie napisze, że Pt cruiser to styl życia jak np. społeczność harley davidson...ale ma TO coś w sobie A liczą sie ludzie! cała sztuczka-magiczka :>

[ARON]

Samochód to rzecz. A przywiązanie do rzeczy nie jest zdrowe.
I czy się go lepiej, czy gorzej UŻYWA, to nadal pozostaje rzeczą.

Sorry, ale tak dobrze to jest chyba tylko w USA, że tam nawet jakieś nowe auto to po prostu AGD na które stać właściwe każdego... U nas nie ma i nigdy nie będzie tak dobrze, chyba, że kogoś stać na leasingi i wymianę co kilka lat na nowe, ale to nie sztuka utrzymywać takie.