Samochód kupiony od znajomego ojca który sprowadził go dla siebie ze stanów za czasów dolara kosztującego 2 złote, ~5 lat temu.
Nie byłem zdecydowany na PT Cruisera, szukałem głównie wśród 300M i jego braci czyli Concorde'a i Interpida, chciałem przestronny i wygodny samochód z napędem na przód, silnikiem benzynowym, dobrym zabezpieczeniem antykorozyjnym, automatem i klimatyzacją, byłem umówiony na oględziny Concorde'a z Łodzi ale jego właściciel odwlekał, wynajdywał coraz to nowe powody na przesuwanie terminu oględzin aż w końcu przestał odbierać telefony i maile więc odpuściłem sobie a w międzyczasie ojciec zapytał się znajomego czy nie chciałby sprzedać, początkowo nie był zbyt chętny bo dopiero co kupił nowe opony i akumulator ale po paru dniach jednak się zdecydował, samochód mi znany, nie przygotowywany do sprzedaży i to jego duży plus.
ponad 2000 kilometrów w 10 dni zrobione i mam coraz mniej wątpliwości co do słuszności tego zakupu. Biorąc pod uwagę, że nawet z założeniem instalacji gazowej wyszedł niecałe 13 000 zł to naprawdę nie ma powodów do narzekań, jeszczę tylko rozrząd muszę w najbliższym czasie wymienić bo 90 000 mil zbliża się nieuchronnie.







