Ponieważ kilka osób już wie, to żeby nie było niepotrzebnych plotek pisze ze jestem cały i mam obie ręce.
Niestety w Poniedziałek Wielkanocny miałem w pracy wypadek. Lewą rękę wciągnęło mi miedzy walce walcarki.
Od razu pisze ze byłem trzeźwy, a wypadek nie był z mojej winy.
Po 2,5 min udało się uwolnić mi rękę z maszyny i zawieziono do szpitala. Po wykonaniu zdjęć zszyto mi łapkę i wygoniono do domu.
We wtorek na zmianie opatrunku jeszcze zapowiadało się że nie będzie aż tak źle, niestety czwartkowa zmiana opatrunku skończyła się natychmiastowym skierowaniem na szpitalny oddział.
W piątek miałem zabieg i na razie odblokowano mi uciśnięty nerw palca, zamocowano mi we wskazującym palcu druty, poprawiono mi kciuk i przyszyto paznokieć, żeby nowy miał jak wyrastać.
Założono mi też dreny żeby ręka nie puchła.
Dzisiaj widziałem rękę, i szału nie ma dupa nie urywa bo pojawiła się na zewnętrznej stronie martwica.
Dla osób o silnych nerwach zamieszczam dwa dzisiejsze zdjęcia, bo tych czwartkowych nawet pielęgniarka nie chciała zrobić, a moja Ania prawie zemdlała.
Wybaczcie że nie będę odpisywał na bieżąco, ale mam doła, sorry za pisownię ale zaraz poprawi ja Przemek,