Strasznie dawno Was nie odwiedzałam, wybaczcie proszę 
Muszę się jednak z Wami podzielić moimi emocjami: w sobotę w nocy mój Pituś uratował mi życie Przy prędkości 130 km/h spotkaliśmy na autostradzie A4 dzika. Ponieważ nie zdążyłam (i dobrze) jakkolwiek zareagować więc przywaliłam w biedne zwierzę przy całej prędkości. Szczęśliwie trafiłam go lewym przodem a cały impet uderzenia przyjęło koło. Ja mam tylko typowy dla wypadków uraz karku! Jestem niemal pewna, że gdybym jechała innym autem to wyglądałoby to wszystko zupełnie inaczej.
Po tej "przygodzie" kocham moje autko jeszcze bardziej
Użytkownik Babazpsami edytował ten post 26 listopada 2019 - 22:42
Co dalej - się okaże. To była osiatkowana autostrada, na której mam prawo nie przewidywać pojawienia się dzika. Policja nie wręczyła nikomu mandatu, a w protokole winnym uznali dzika. Panowie ze służby autostradowej też przyznali, że nie powinnogo tam być. Zgłaszam szkodę GDDKiA no i zobaczymy co będzie dalej. 
