Z drżącą ręką postaram się napisać co nastąpiło.
Stało się to w sobotę rano. Odwoziłem córkę do pracy, w pewnym momencie przez chwilkę poczuliśmy dziwny zapach w kabinie lecz żadnego dymu nie zauważyliśmy. Pomyślałem że może ten zapach zaleciał z kominów domów. Dowiozłem córkę pod pracę, smrodek znów mi zaleciał. Przejechałem może z 300m i nie dawało mi to spokoju. Włączyłem nawiew i ustawiłem nadmuch na kabinę, wtedy pojawił się pierwszy dymek. Tutaj popełniłem chyba najgorszy błąd że nie zdecydowałem się zaglądnąć pod maskę, tyle że stałem na skrzyżowaniu i zapaliło się zielone światło. Przejechałem tak może jeszcze z 500/600m mając nadzieję że dojadę na osiedlowy parking i wtedy zaglądnę pod maskę. Niestety tak się już nie stało, zabrakło jeszcze może z 400m(ostatni prosta). Dym był już mocny, nagle pedał sprzęgła poleciał w dół, auto stanęło na środku ruchliwej ulicy. Złapałem za gaśniczkę, to były sekundy i po proszku, ktoś się zatrzymał oferując swoją gaśnice, lecz ogień tak się rozprzestrzenił że zostało tylko pisać do strażaków. Pojawili się może po kilku minutach, ogień ugasili, lecz to już musztarda po objedzie.
Przyczyną samozapłonu najprawdopodobniej było zwarcie instalacji elektrycznej. Lecz czy do tego przyczyniły się biegające po osiedlu kuny czy kabelki nagryzł ząb czasu. Tego się już nie dowiem. Laweciarz odwiózł kruzerka na złom. Lecz i tu pojawił się problem. Jako że mój teść był współwłaścicielem i do tego już nie żyje od przeszło roku więc trzeba teraz było poodkręcać parę spraw z dziedziczeniem, bo po śmierci teścia współwłaścicielami pitka stali się teściowa i jej dzieci. Trzeba było przygotować zrzeknięcia i jutro chyba mój ukochany kruzerek dokończy formalnie żywota.
Powoli zaczynam rozmyślać o następnym egzemplarzu. Tym razem wersja poliftowa dizelek 150KM, no i obowiązkowo czarnuch. Na razie wybór w ogłoszeniach mizerny. Gdzieś tam z tyłu głowy zakodowany jest jeszcze Chrysler 300C lub Dodge Nitro. Poczekamy zobaczymy.
Na forum będę zaglądał codziennie jak dotychczas- bo lubię!
Uważajcie na kuny i posprawdzajcie sobie stan kabelków.
Jeszcze taka ciekawostka. W tą koszmarną sobotę na godzinę 10 byłem umówiony u wulkanizatora wymienić koła na zimówki. Przed tym zabiegiem miałem podjechać na stację zatankować kruzerka pod korek. Dobrze że to się nie stało i paliwo było na rezerwie. Żeby było weselej dziś wieczorkiem odebrałem części do pitka-bo mechanik też był umówiony. No cóż, może przydadzą się do następnego.
Oto parę fotek z zajścia. Trzymajcie się ciepło, pozdrawiam ogniście!
IMG_20221112_074654.jpg 33.97 KB 4 Ilość pobrań
IMG_20221112_084049.jpg 37.49 KB 4 Ilość pobrań
IMG_20221112_084053.jpg 36.76 KB 4 Ilość pobrań
IMG_20221112_084117.jpg 35.53 KB 4 Ilość pobrań
IMG_20221112_084139.jpg 40.85 KB 4 Ilość pobrań
IMG-3289.jpg 44.95 KB 4 Ilość pobrań
IMG-3275.JPG 47.5 KB 4 Ilość pobrań
I jeszcze taka wzmianka:
https://rdn.pl/14097...t-zablokowana/