Miałam dziś dość zabawną sytuację z moim Traktorkiem (PT 2.2CRD MY2006).
Wsiadam, odpalam, włączam światła, lewy reflektor nie świeci. Myślę sobie: no ok, żarówka padła. Dobrze że mamy zapas H7. No to nurkujemy w uwalone błotem i kurzem nadkole, wyciągamy żarówkę, wizualnie perfekt. No to co jest, motyla noga? Szybki pomiar omomierzem -> idealnie.
Składamy całość, włączamy światła, lewe nie pali.
No to podłączamy komputer, jest błąd mówiący o otwartym obwodzie lewego reflektora. Kasujemy i... reflektor zaczyna świecić.
Tego jeszcze nie grali. Owszem, zdarzyło mi się, że reflektor przestał świecić kilka dni po wymianie (faktycznie spalonej) żarówki, ale takie coś? Pitek stwierdził, że tej żarówki używał już wystarczająco długo i czas ją wyłączyć?
Dzielę się informacją dla potomnych. Może komuś oszczędzi to niepotrzebnego grzebania w reflektorze.
Swoją drogą, kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że kupno porządnego skanera diagnostycznego to była dobra decyzja. Zwrócił się już kilkukrotnie. Nie zliczę ilu wizyt w warsztacie oszczędził...
.:: EDIT ::.
Coś mi się wczoraj nie wysłał cały post...
Użytkownik joacabrel edytował ten post dziś, 10:53