1399 odpowiedzi w tym temacie

[medyk]

Ale nie z takim wyglądem

[Jeżol]

wyglad spoko ale cena i tak duuuuza
niestety klient patrzy na wartość pojazdu bez dodatkowych rzeczy..

[medyk]

yodarek, to auto klubowe. Można podpytać

[jasmina]

medyk, ja nie wiedzialem ze takie zastawy tyle kosztuja

[maxym72]

jasmina, Facet od początku do końca auto przerobił - w sam sprzęt zawieszenia i koła oraz lakierowanie włożył 80 % kwoty. No i to 2.4 t - więc jeśli jest zrobiony dobrze, to jest wart swej ceny. Podkreślam - jeśli jest zrobiony dobrze.

[Rodzynka]

Nigdy w życiu tyle to nie będzie kosztowało, sprawne GT w serii 223KM,
moc podniesiona o 40 kucy, ale jakim kosztem ?
*Podnosimy moc zmieniając turbinę, wydech z kwasówki i kilka innych gratów, strojenie na hamowni- 7 000,
*sprzęgło,hamulce- 5 000
*felgi z oponami - 5 000
*podłoga z drewna, zmiana środka- nowe obszycie całkiem u dobrego tapicera 3000- 5 000
*malowanie samochodu z wypatroszeniem wszystkiego- 4 000, a po znajomości jeszcze mniej
* zmiana grilla 3 000
* inne zmiany, ok 6 000

- razem 35 000, a nawet gdyby wyszło 50 000 dla funu, to nijak to się ma do 120 000 ?

Wartość samochodu z padniętym silnikiem w wersji GT za 8 000 na alledrogo, rocznik 2004-2005. Sprawny samochód do kupienia za 15 000

Jeszcze przyczepka z pociętego pitolca- kilka tysięcy....

Na takich "kaprysach' zawsze się traci przy sprzedaży.
Mocno naciągany youngtimer
Tylko dla szejka z Dubaju albo nawiedzonego maniaka w USA, chyba że jakaś firma go kupi i zrobi z niego mobilną reklamę, albo ślubną karetę ;P
Ale i tak nie za tą cenę

[maxym72]

Rodzynka, A myślisz, że przeróbka karocy i poszerzenie nadwozia nie powinno zająć tu poczesnego miejsca - łącznie z przeróbka maski i zmiana designu tylnej klapy? Zresztą - myślisz, że po co to się robi? Nie dla ludzi normalnych, a takich którzy inaczej patrzą na pieniądze. Szkoda gadać - cena wysoka, ale może być tego warta. To kwestia tego, jak zostało zrobione.

[Rodzynka]

Max, w takim razie jak będę sprzedawać swojego to :
*wykleję gałkę zmiany biegów kryształkami Swarovskiego, ozdobię nimi też deskę rozdzielczą- tyle lat klejenia modeli, wykorzystam umiejętności
* oddam kierownicę do podcpęięcia żeby była bardziej rasowa, a'la audi
* felgi pomaluję na złoto z brokatem, żeby się świeciły
* oleduję, żeby wydobyć blask kryształków
* z kryształków zrobię też emblematy na tylną klapę
* za blow-off i stożek też doliczę $$$

i naturalnie podpiszę CUSTOM

[ Dodano: 2014-01-12, 00:55 ]
I Sekundę szybciej się rozpędza, lepszy wynik 0-200h?
Spokojne - mi nie przeszkadza to, że ktoś sobie nasika do swojego auta, albo coś po swojemu odwierci w podszybiu żeby jakiś kabelek przeciągnąć, rozwierci lampę albo sobie kupi felgi 21" / coś przemaluje /zapoda moda po swoim uważaniu .... itd
Ja takiego auta bym nie kupiła
Te wszystkie - och i ach - to cirka na 2-4 lata / a po tym czasie komu to sprzedać?
Kolejnemu nawiedzonemu ? - a jak zacznie ich ubywać ?

Rodzynka(...) Zresztą - myślisz, że po co to się robi? Nie dla ludzi normalnych, a takich którzy inaczej patrzą na pieniądze. Szkoda gadać - cena wysoka, ale może być tego warta. To kwestia tego, jak zostało zrobione.

" Dobre to jest stare wino i melodie - a stare auto to wieczne dłubanie "

[maxym72]

Patrzysz na problem praktycznie, a nie na zasadzie "chcę go mieć, bo mi sie podoba". To kewestia pieniędzy - uwierz mi, to nie jest auto dla Ciebie, ani dla mnie.
Wyobraź sobie, że na wystawie stoją przepiękne wykonane ręcznie buty, które podobają się Ci tak, że mało oczęta nie wypadna Ci z orbit. No i kosztują tyle, że nie jest to dla Ciebie wyzwanie. Dla innych może tak - ale dla Ciebie nie. Czy zastanawiasz się, komu te buty sprzedasz za cztery lata, czy wyciągasz portfel i kupujesz? Zarówno buty jak i samochód (taki oczywiście) nie są jakąkolwiek formą opłacalnej lokaty kapitału - chyba nie zaprzeczysz?
Tak więc wszystko jest kwestią skali - i miejsca siedzenia.
Ztymi kryształami to niezły pomysł - mogę się założyć, że klienta znajdziesz - kwestia wykonania, jak kilkakrotnie podkreślałem.

[ Dodano: 2014-01-12, 01:11 ]

Dobre to jest stare wino i melodie - a stare auto to wieczne dłubanie

Powiedziała włascicielka 10 letniego samochodu....

[ Dodano: 2014-01-12, 01:16 ]
P.S. - Tak naprawdę, to żaden custom PT mi się jeszcze nie podobał. Taki prosto z rosołu z otyginalnymi napisami jest idealny. Pozdrawiam

[Rodzynka]

Nietrafione porównanie bo na równi postawiłeś smak trufla i ziemniaka
Tak wydaję pieniądze na swoje zachcianki i dobrze mi z tym.

Zdaję sobię sprawę czym jedżę- stan przejściowy (mechanik przy nim dłubie) mam nadzieję jak tylko nadarzy się ku temu okazja to go sprzedam i zapomnę.
Dla mnie szrot ten czy inny. Drożeją mi kolejne zabawki, ot co

Mam kilka motoryzacyjnych marzeń, które jeżeli nabędę to też będzie dłubanie bo to niemłode samochody, ale mają 'to coś' czego brakuje nowym
Jeżeli będę sprzedawać swój 'custom' to ustawianie takiej 'egzotycznej' ceny z kosmosu mija się z celem, wiem że stracę ale sprzedam i poszukam czegoś nowego
A jak się nie znajdzie żaden sfokusowany to sama odprowadzę szrota na złom, albo zrobię z niego kino domowe- jestem projektantem i wyobraźnia mnie nie ogranicza.

W nawiązaniu do tego pitka to nadal nie rozumiem, po co wkładać tyle pracy i kilku miesiącach go sprzedawać za takie chore pieniądze, auto które nie jest kultowe ?
Jakiemu nawiedzonemu
Mody mogłyby kosztować nawet 200 000 i nadal twierdzę, że w tym przypadku to się mija z celem

PT jako prekursor retro stylu tak, ale żeby od razu w cenie nówki ten custom to juz mnie nie przekonuje. W fabryce liczy się parametry samochodu, z powietrza się tego nie bierze, fruwać tym po autostradach i dróżkach, a w razie wypadku uwaga na niskolatające kawałki szpachli ?
Piti dżiti- sprinter w garniturze dziadka, rozpędza się bo musi, ale nie chce.
Zgodzę się z Tobą, że akurat inżynierowie nad pitkiem pomyśleli na tyle dobrze, że poprawianie fabryki grozi zrobieniem kiczu.
Mam zastrzeżenia do zbyt małych tarcz hamulcowych, przy felgach nawet 16' to wygląda tragicznie.


Więcej takich kolekcjonerskich customowych sztuk - przed Forum zapowiada się świetlana przyszłość

[maxym72]

Mam zastrzeżenia do zbyt małych tarcz hamulcowych, przy felgach nawet 16' to wygląda tragicznie

Wybacz, ale wydaje mi się (a nawet jestem pewien), że średnica tarcz hamulcowych to akurat parametr nie mający nic współnego z planowaniem wyglądu samochodu - a bardziej z jego własciwościami jezdnymi. To mniej więcej to samo, co moje porównanie samochodu z butami, które Ty przyrównałaś do sprzeczności pomiędzy smakiem trufli i ziemniaka ( choć oba te specjały mają więcej ze soba wspólnego niż wygląd samochodu i jego właściwości jezdne).
Myślę, że nasze przekomarzania mile wypełniły czas, ale w niewielkim stopniu wpłyną na nasze zdanie na temat tego wynalazku. Dla mnie jest to ciekawa propozycja unieśmiertelnienia tego akurat egzemplarza. Czy cena jest adekwatna, czy nie, trudno powiedzieć. Indiana Jones powiedział, że tandetny zegarek za dolara wyastarczy zakopać na 1000 lat w piachu, żeby zwiększyć jego wartośc o milion dolarów. W przypadku pitola można to zrobić szybciej - opakować go w niepowtarzalny sposób i zakopać w garażu na pięć lat. Za trzy lata pitoli na naszych drogach będzie o 30 procent mniej - co czyni go już ciekawym.
Fajnie się z Tobą gada - mam nadzieję, że spotkamy się realnie na zlocie w Yodarkowym Świdwinie - temat pociągniemy i oprzemy o bufet. Pozdrawiam gorąco.


P.S. Fajne banery - bardzo mi sie podobały. Mam nadzieję na więcej.


Protoplasta był cool, oczywiście pomijając kilka kiczowatych szczegółów, a biorąc pod uwagę bryłę i proporcje:




Jak pierwszego pitola oblatywałem w 2000 roku, to byłem zawiedziony, że ma tak mało wspólnego z conceptem.

[jasmina]

Niestety zgadzam sie z Maxiem - kiedy sie buduje takie cos nie patrzy sie na koszty i po pewnym czasie okazuje sie ze budowa przewyzszyla wartosc (przyczepki) - samo wykonczenie mojej przyczepki w pozniejszym terminie kosztowlo fortune bo wymyslilem sobie drewniane wykonczenia na klapie i chromowane bagazniczki a takie drobiazgi wlasnie kosztuja majatek - nie mowiac o wykonczeniu wnetrza, ale czlowiek sobie wtedy tylko mowi ze trzeba skonczyc i bedzie pieknie.

Z drugiej strony osobiscie teraz wlasnie jestem w trakcie nastepnych fajnych projektow typu "inny PTcruiser" i raczej nie wydaje mi sie zeby to jednak tyle kosztowalo.

Uwiezcie ze mozna znalesc niesamowite projekty ale ludzie takie auta buduja dla frajdy zeby je miec, patrzec na nie i nieraz pojechac na zlot lub jakis pokaz a nie dlatego zeby je zaraz sprzedawac - to auto i przyczepka zostalo zbudowane z dwoch pt cruiserow w tym drugi byl na czesci i jak widac tylko aby poszlo na sprzedaz - pomysl fajny i ciekawy mnie sie osobiscie podoba choc z drugiej strony zbudowany, pokazany na jednej imprezie zagranicznej zeby sie lepiej i szybciej sprzedal i tyle, dla mnie to zadna frajda zbudowac cos zeby zarobic - takie auta buduje sie nie dla zysku tylko dla checi posiadania czegos innego, bycia indywidualista.

[Rodzynka]

Nie mój wóz, nie moje siano- ile utopił jego sprawa
Tuning uzależnia i przy dobrych projektach przestaje się liczyć, wtedy każda wydana złotówka, to dobrze wydana złotówka...
Mam kilku znajomych pasjonatów i cieszy oko ich efekt końcowy A i tak wciąż dłubią

Jeżeli ktoś zainteresowany tą 'fanaberią' autora niechcący dotrze na forum, to rzeczywiście przekona się że to tylko pokazówka na sprzedaż i tyle.
Kupi jakiś nawiedzony albo jakaś firma ;P
Ten Custom może będzie kiedyś autem kolekcjonerskim, ale sam piti to tylko pretendent i skończy zapomniany na szrocie.
Moja subiektywna ocena

Ps. wiem, że średnica tarcz hamulcowych ma związek z jazdą, ale przynajmniej w wersji GT, nie powinni dopuszczać księgowych do projektowania samochodu i przygotowania do produkcji
A powinien być wybór nie tylko w dodatkach z chromu ;P

[maxym72]

A powinien być wybór nie tylko w dodatkach z chromu

polecam cały katalog grubości 200 stron dodatków do pitiego fab rycznych - chcesz, masz wybór, łącznie z układem hamulcowym. Mopar - oryginał. Pozdrawiam

[cwmarta]

...oryginalny wygląd to coś za co niejedni oddadzą i oddają wieksze pieniądze, i nie chodzi o to ze złożenie takiego pitola kosztowało mniej.. dla amatorów takich aut kasa nie ma znaczenia...

[Jeżol]

Maksiu a czy Ty masz taki katalog do wglądu ?

[medyk]

Jeju, czemu komentujecie cenę? To jest tylko i wyłącznie Łukasza sprawa a czy sprzeda za taką cene czy nie to już jego sprawa i nie wyliczajmy mu co i ile go kosztowało. A może auto jest tak zrobione że przy tej cenie 120 tys jeszcze traci na tym? Moim zdaniem takie komentarze są zbędne. Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam ale tak jak napisałem, to moje zdanie.

[cwmarta]

medyk, mój komentarz był głównie do reszty komentarzy dot. ceny pozdrawiam!

[paradyz]

Dla Łukasza auto może być warte i 200 tyś. Uważam, że odwalił kawał profesjonalnej roboty i nie powstydziłby się na zlotach w Holandii czy Anglii. Brawo i życzę kupca zakręconego na punkcie Pita. Dla niektórych widzę Pitong to nie jest kultowe auto .. dla mnie było i jest i będzie