Wymieniłem trzy radia i trzy anteny, byłem z problemem u dwóch majstrów - i nic. Dopiero miesięczna walka (bo na raty, w wolnym czasie) kolegi Andreeasa siódmego, bieganie z antenką po całym samochodzie (od błotnika po dach) przywróciły użyteczność odbiornika radiowego.
I dlatego moja dodatkowa propozycja uhonorowania. Ponieważ nie będę w dziale technicznym zakładał nowego tematu związanego z tym problemem (bo został już rozwiązany) i nie mam w związku z tym możliwości zaznaczenia opcji "pomógł" proponuję Szanownej Administracji wprowadzenie dodatkowego odznaczenia o nazwie:"Pomógł jak cholera" i nadanie tego medalu Szacownemu Doctorowi.
Z poważaniem
Zadowolony użytkownik pojazdu samojezdnego amerykańskiej marki
