Witam,
byłam dzis oglądac PT z tego ogłoszenia:
http://otomoto.pl/ch... ... 02515.htmlNiestety moje dzisjsze oględziny nie wypadły tak jak tego chciałabym. Pierwsza sprawa która wyszła już na wstępie to niezgodności w opisie auta zamieszczone w ogłoszeniu a stanem faktycznym (np. brak nawigacji). Druga sprawa to rzekomy stan bezwypadkowy. Pan do końca deklarował że samochód nigdy nie brał udziału w stłuczce, co też okazało się fikcją, bo po wydruku historii auta wyszło że wymieniany był przedni zderzak oraz chłodnica. W sumie częsci zostały wymienione na nowe, więc po prostu zwyczajne poinformowanie o tym na wstępię, może nawe zadziałałoby na jego korzyść, bo przekonałoby ze nic nie jest ukrywane. Oprócz kolizji z hostorii obsługi auta wyszło całe mnóstwo wczesniejszych napraw typu 3 razy wymieniana pompa wspomagania, naprawa instalacji czujnika zasysania powietrza, montaż amortyzatora, wymiana przewodu klimatyzacji, wymiana przekładni kierowniczej, 2 razy gumy wahacza , gumy stabilizatora (przód i tył) itp itd. Po krótkich oględzinach mąż "wyłapał" że klapa bagażnika nieznacznie, ale jednak odbiega kolorem od reszty auta. Oczywiście rzekomo nic z klapą nie było robione od nowości

......prawda oczywiscie była inna, bo klapa była lakierowana z powodu korozjii

Przejażdżka ok, stan wizualny środka też ok. Potem przyszedł czas na przegląd stanu technicznego i mimo iż byliśmy zapewniani że "wszystko jest w porządku", to jednak mąż uparł się (i całe szczęście) że go zrobimy. Po półtorej godziny miły Pan w serwisie poinformował nas że rzeczy które konieczne są do zrobienia w tym aucie i to już od razu to: wymiana pompy wody, klocków i tarcz hamulcowych, uszczelek dekla zaworu oraz zalecane wygłuszenie maski silnika, którego jest brak. Łączny koszt naprawy to jedyne 5300 zł.

I pomimo tego wszystkiego nadal nasza decyzja była raczej na tak, a jedynym naszym oczekiwaniem było to że chcemy kupić po prostu sprawne auto. Albo więc sprzedajacy ponosi koszty naprawy albo o taką kwotę płacimy mu mniej. Wydawałoby się że to proste i logiczne. Niestety, tylko dla nas. Nie wiem, ale nie znam osoby która znając taki faktyczny stan techniczny i koszt naprawy nie oczekiwałaby tego samego. Niestety sprzedający nie wyszedł z żadną inicjatywą co do pokrycia kosztów, ani też w ogóle nie wykazał chęci jakiejkolwiek korekty ceny, nie mówiąc już nawet o tym że tak naprawdę to on powinien ponieśc koszt tego przeglądu, bo takie są podstawowe ogólnoprzyjęte zasady, kiedy to co oferował i mówił po prostu okzało się kłamstwem. W miarę jak wychodziły kolejne niespodzianki Pan "przypominał" sobie o tym i owym, choć wczesniej zasłaniał się że "o niczym nie wiedział i że to musiała żona naprawiać i mu o tym nie powiedziec"

Ok, mogę przed męzem ukryc cenę kolejnej bluzki

ale nie wypadek i kilkudniową naprawę auta.
Tak więc jednym zdaniem NIE POLECAM tego PT!!!!!!!!!!!!!!!No chyba ze ktoś ma ochotę i nic przeciwko temu, żeby na dzieńdobry zostac okłamanym, i do ceny zakupu od razu dołożyć 5000zł.
Ja w wyobraźni juz wracałam do domu tym "Pitkiem" a teraz niestety szukam dalej.
aha jeszcze zapomniałam dodać, ze przy kontroli powłoki lakierniczej wyszły uszkodzenia lakieru na dachu i masce spowodowane najprawdopodobniej gradobiciem