Przemek, nie miałem zamiaru przewalutować, bo brałem z myślą, że kiedyś będzie mi go lżej spłacać a i rata była dużo niższa przez wiele lat (nie było mnie stać na kredyt w złotówkach). I nawet mi o to nie chodzi, mój kredyt - moje zmartwienie. Mi chodzi o nasze polskie piekiełko. Mam wrażenie, że większość ludzi cieszy się z moich "frankowych niepowodzeń". Ja sobie radę dam. A już jak słyszę o jak to ludzie krzyczą, rozpisują się na forach to mam wrażenie, że oni płacą takie podatki, że jeden czy dwóch płacą za wszystkich mających kłopoty z frankiem. A gdyby nawet rząd pomógł jakoś w takich sytuacjach? Czy to znaczy, że pozostałych ludzi państwo obciąży dodatkowym podatkiem? Banki i tak zarobią na takich pożyczkach, czy frank będzie po 3 zł czy po 5 zł. Kwestia jest w tym, żeby w ogóle zarobił, bo problemem może być sytuacja masowych upadłości konsumenckich. Wtedy to będzie problem nie tylko "frankobiorców". Ale to takie moje dywagacje, ja spłacam. Nie wziąłem tego kredytu aż tyle, żeby mi groziła upadłość. Prawdę mówiąc płacę tyle, ile bym płacił za kredyt złotówkowy kilka lat wcześniej. Powtarzam, dla mnie najgorszym jest podejście ludzi do tej sytuacji. Kiedy się to zmieni, że gdy "złapiemy złotą rybkę to naszym życzeniem będzie polepszenie swojej sytuacji a nie pogorszenie sytuacji sąsiada".yoda, tak z ciekawości zapytam, nie miałaś ochoty przewalutowac po zamieszaniu wcpoprzednich latach ?
Darek, nie wiem na ile poważnie traktujesz to co się pisze na forach internetowych, nie będę pisał co ja o tym myślę bo jeszcze ktoś pomyśli że dotyczy to wszystkich w tym naszego forum. Napisze może tak, mam wokół siebie mnóstwo ludzi którzy nie czytają for typu onet itd a nawet jeśli tam jakoś zbłądzą to raczej żeby sie zadumać nad głupotą ludzką