33 odpowiedzi w tym temacie

[Nazwa]

yoda, tak z ciekawości zapytam, nie miałaś ochoty przewalutowac po zamieszaniu wcpoprzednich latach ?

Przemek, nie miałem zamiaru przewalutować, bo brałem z myślą, że kiedyś będzie mi go lżej spłacać a i rata była dużo niższa przez wiele lat (nie było mnie stać na kredyt w złotówkach). I nawet mi o to nie chodzi, mój kredyt - moje zmartwienie. Mi chodzi o nasze polskie piekiełko. Mam wrażenie, że większość ludzi cieszy się z moich "frankowych niepowodzeń". Ja sobie radę dam. A już jak słyszę o jak to ludzie krzyczą, rozpisują się na forach to mam wrażenie, że oni płacą takie podatki, że jeden czy dwóch płacą za wszystkich mających kłopoty z frankiem. A gdyby nawet rząd pomógł jakoś w takich sytuacjach? Czy to znaczy, że pozostałych ludzi państwo obciąży dodatkowym podatkiem? Banki i tak zarobią na takich pożyczkach, czy frank będzie po 3 zł czy po 5 zł. Kwestia jest w tym, żeby w ogóle zarobił, bo problemem może być sytuacja masowych upadłości konsumenckich. Wtedy to będzie problem nie tylko "frankobiorców". Ale to takie moje dywagacje, ja spłacam. Nie wziąłem tego kredytu aż tyle, żeby mi groziła upadłość. Prawdę mówiąc płacę tyle, ile bym płacił za kredyt złotówkowy kilka lat wcześniej. Powtarzam, dla mnie najgorszym jest podejście ludzi do tej sytuacji. Kiedy się to zmieni, że gdy "złapiemy złotą rybkę to naszym życzeniem będzie polepszenie swojej sytuacji a nie pogorszenie sytuacji sąsiada".

Darek, nie wiem na ile poważnie traktujesz to co się pisze na forach internetowych, nie będę pisał co ja o tym myślę bo jeszcze ktoś pomyśli że dotyczy to wszystkich w tym naszego forum. Napisze może tak, mam wokół siebie mnóstwo ludzi którzy nie czytają for typu onet itd a nawet jeśli tam jakoś zbłądzą to raczej żeby sie zadumać nad głupotą ludzką

[andmis]

yodarek, nudzi Ci się, a propo, co z lampkami?

[Nazwa]

Darek, tez zaglądam na różne fora, pisałem tylko o forach typu onet zgadza sie prawie na wszystkich forach trafiają sie w mniejszych czy większych ilościach hejterzy. Ale nie traktowal bym tego jak głosu większości, większość już wie czym sie kończy dyskusja z hejtem i jej nie podejmuję - taki sa moje prywatne odczucia.
a lekko zmieniając temat to nic mnie tak nie rozśmiesza jak cytat w radio czy tv "... w opinii internautów... coś tam coś tam" to ja się pytam których internautów ???

[MANDEY]

W zależności od zapotrzebowania na poczytność i uwagę steruje się ludźmi. To jest jak w familiadzie a nie jak jeden z dziesięciu. Pozdrawiam.

[Baku]

Jedną z dobrych rzeczy jaka została w między czasie ulepszona dla posiadaczy kredytów walutowych, to możliwość samodzielnego zakupu waluty. Ja mam np. kredyt w EUR i żałuje że dopiero od dwóch miesięcy skorzystałem z tej możłiwości. Jest dość duży wybór kantorów internetowych (ja korzystam z Cinckciarza), a zawsze dzięki temu można zaoszczędzić chociażby na spreadzie - nie są to może wielkie oszczędności, ale już w skali roku daje to jakąś sume. Chyba w większości kantorów internetowych można przeprowadzić sobie sumulację ile się oszczędza, a przede wszystkim nie zostawia dodatkowo bankom. Napewno jeśli ktoś planuje nadpłatę kredytu walutowego, to wtedy są to już naprawdę spore sumy.

Tym bardziej w obecnej chwili, jeśli chodzi o posiadaczy kredytów we frankach to polecam takie rozwiązanie jeśli jeszcze ktoś nie skorzystał. Bank nie ma prawa brać dodatkowch kosztów, w tym np. za sporządzenie aneksu do umowy. A samodzielne kupno takiej waluty jest naprawdę proste.

Pozdrawiam,

[Baku]

yodarek, :tak nie wiem jaki to bank, niemniej proponuje się upewnić jeszcze na miejscu czy nie mają `ukrytych opłat` - typu opłata za przelew środków przy kupnie waluty - ostatnio było coś w mediach o starej grupie BRE gdzie po cichu wprowadzono ludziom takie opłaty (kilka zł). Ale po nagłośnieniu sprawy bank się chyba z tego wycofał - nie śledziłem juz tematu.
Ogólnie większość kantorów internetowych ma konta w każdym banku i taki przelew powinien być traktowany jako wewnętrzny - szybko i bezpłatnie

Pozdrawiam,

[Baku]

Dokładnie. Koniecznym jest zawarcie aneksu do umowy kredytowej. W aneksie dostaniesz numer swojego `rachunku technicznego` gdzie będziesz zobowiązany zapewnić na dany dzień (zgodnie z harmonogramem spłat) daną ilość waluty, czyli tyle ile masz miesięcznie kredytu - lub możesz i więcej.

Bank w aneksie prawdopodobnie zabezpieczy się w ten sposób, że jeśli w danym dniu na tym rachunku technicznym nie będzie danej ilości waluty wystarczającej na pokrycie miesięcznej raty kredytu, to dokona spłaty na dotychczasowych zasadach z Twojego rachunku w PLN, czyli dokładnie tak jak spłacasz teraz. O tyle jest to dobre, że jak gdzieś wyjedziesz czy zapomnisz kupić walute, to nic się nie stanie, poza tym że policzą na starych zasadach (czyli doliczą sobie spread).

Tak to wygląda na moim przypadku

Odnośnie aneksu do umowy to pewnie od ręki tego nie załatwisz. Najpierw zgłosiłem chęć zawarcia aneksu mailowo (w tym dosłałem skan pisma) - dopiero poźniej po ok. tygodniu zostałem zaproszony do podpisania aneksu. Bank musi mieć chwile, żeby go przygotować.

Pozdrawiam,

[barteks]

Ja też jestem w tej ostatnio opluwanej rodzinie frankowców;) Nie rwę sobie włosów z głowy bo przejąłem kredyt po byłych właścicielach gdy frank był po 3,50 zł, więc bez tragedii. Poza tym podchodzę do tego naprawdę spokojnie i czekam na rozwój sytuacji.

Ludzie z tym kredytem wyliczają ile to już stracili i muszą dopłacić. Czy to aby na pewno poprawne myślenie? To tylko wyliczenia na tę chwilę. Dziś. Przecież nie muszą dzisiaj dopłacić tej kwoty o której piszą ("o rety, 40 tys zł wiecej do splacenia!"). To taki...wirtualny wzrost. Przecież jeśli ktoś ma harmonogram spłat na przykład na następne 20 lat, to jak może już dziś liczyć ile wyniesie go całość? Przecież to absurd. Frank może równie dobrze spaść na ryj jak i wzrosnąć jeszcze o 100%, czyli nie wiadomo jak się zachowa i to jest fakt.

Zaglądałem parę dni temu do umowy i jest tam napisane jak byk, że biorę tę odpowiedzialność na siebie i znam zagrożenie, więc na pewno nie będę robił pikiet i wołał o pomoc. Fakt, są miłe dla społeczeństwa zagrania typu rząd Chorwacji, który zamroził kurs franka na rok czasu z kwotą sprzed "czarnego" czwartku. Ale nie będę pisał pism do premiera by mi pomógł. To mój kredyt, mój problem.

A co do fali krytyki "tych drugich"... j@$@ć ich

[hencio]

Łukasz wzioł kredyt w rublach.