Przemek, każdy spot się pamięta i miło wspomina, Nie mniej chyba zawsze najbardziej ten pierwszy.
Mój czyli spot zimowy w Rzykach, organizowany przez Nazwę był pełen niesamowitych emocji.
Jakby to było wczoraj pamiętam wątpliwości towarzyszące przed pierwszym spotkaniem.
Niby ludzi znałem, ale tylko z rozmów zza ekranu kompa.
Na miejsce przyjechaliśmy chyba pierwsi, po chwili przyjechały dwa pitki i wysiedli młodzi ludzie.
Ja do Ani mówię co my tu robimy, przecież to małolaty więc pewnie będziemy rozmawiać na" innych falach", a był to nomos z bratem Dominikiem i ze swoją paczką znajomych
Ale po chwili zaczęli się zjeżdżać inni, Przemek, Miecio, Bell-ka, patii, Kajka czy jasmina i zaczęły się przywitania, najpierw takie grzecznościowe uściski, ale już na miejscu wszystko było tak jak na forum. Czyli rozmowy, rozmowy i jeszcze raz i jeszcze jeden i maścipula i .............. pojawiły się przyjaźnie które są do dzisiaj
ech kiedy to było.
Kurcze wspomnienia wracają, chyba się starzeję.
A może jakąś abolicję ogłosimy?