Moi Mili,
Minęło jakieś 6 lat od zakupu mojego PiTka i właśnie zaskoczył mnie po raz pierwszy.
W dużym skrócie- coś mi się pod maską spaliło
Niewielkie zwarcie na kablach elektrycznych, jednak spowodowało, że stopiła się spora część kostki.
Z początku nie miałam pojęcia cóż to takiego, ale według wstępnych oględzin to elektryka od wiatraka chłodzenia
To żółte to kostka prowizoryczna założona po spaleniu się części oryginalnej, więc proszę aby pomruki dezaprobaty były ciche
Problem zlokalizowany jest w samym rogu pod maską od strony kierowcy- PT hatchback 2,2 CRD Limited.
Po wstępnych oględzinach wychodzi na to, że to kable od wiatraka chłodzenia, aktualnie nadal się trochę nagrzewają, więc nie zamierzam do czasu naprawy używać wiatraka- tak na wszelki wypadek.
Od 1-2 tygodni wiatrak głośno chodzi (piszczy), szczególnie przy rozruchu. Potem cichnie i tylko od czasu do czasu zaczyna piszczeć na nowo. Wygląda jakby ciężko chodził. Jest sugestia, że to może powodować obciążenie kabli i stąd cała ta sytuacja.
Co o tym sądzą nasze Doktory?
Od razu uprzedzam, że nie, nie zamierzam sama tego naprawiać
Chciałabym po prostu wiedzieć, czego unikać do czasu naprawy, czego zdecydowanie nie robić i na jakiego rodzaju naprawę (koszty) powinnam się przygotować.
Z góry bardzo Wam dziękuję
Użytkownik Majkel edytował ten post 12 marca 2016 - 14:57