Skocz do zawartości


Witaj.

W przypadku niejasności, problemów z rejestracją prosimy o kontakt przez formularz zgłoszeniowy (lewy, górny róg tej strony - KONTAKT). Odpowiemy najszybciej jak się da.
Pozdrawiamy - administrator i modertorzy ptclub.pl


Zdjęcie

Rączka i obrączka,czyli nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#1 indianer

indianer

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 5 717
  • Dołączył:  04 maj 2011
  • Rok Produkcji:2008
  • Silnik:HHR LT 2.4 M
  • Imię:TADEUSZ
  • Skąd::NOWY SĄCZ
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 09:11

Historyjka o jednym takim zaobrączkowanym co to mu się zawczasu obrączki ślubnej ściągnąć nie chciało :glupek (czyli o mnie)

 

Wtorek z rana, zaczął się standardowo jak to zazwyczaj bywa podczas mojego pobytu PL z najbliższą rodzinką,czyli poszedłem do garażu po kruzerka by porozwozić me dziatki do szkół.

Powrót do domu kawa z żonką,na 10:30 umówiony u wulkanizatora na wymianę opon spokojnie przetoczyłem się przez miasto...zimówki założone,powrót na dzielnię, spacer z naszym pieskiem,ooo minęło południe,druga kawa z żonką...czas biegnie powoli,ale zanim się oglądniesz to znów po syna pod szkołę trza śmignąć.

Teraz spacerkiem ja żona i pies po najmłodszą(zerówkowiczka)ta to przynajmniej wybrała sobie blisko szkołę :lol   Znowu chwila czasu dla kruzerka... pstryknąłem mu parę fotek wnętrza,bo obiecałem podesłać na PW jednemu z naszych forumowiczów i tak też zrobiłem,tyle że po tym wszystkim o czym chcę za chwilkę opisać.

   Ale jeszcze chwilkę o tych przyjemniejszych sprawach tegoż dnia.

Więc zostało mi jeszcze podjechać pod szkołę po najstarszą córę....i tak się staje....potem wspólny obiad i obiecana wyprawa do sklepu zabawkowego bo najmłodszej  latorośli tatuś z mamusią obiecali nową lalkę i tutaj odwrotu już nie ma :pod Tutaj mogłyby zakończyć się te przyjemności opisane powyżej (i wcale nie chodzi o to że Maja zaczęła w sklepie jakoś tam tupać nóżkami,płakać czy mieć focha) lecz o to że jakoś dziwnie zaczął mnie swędzieć palec na którym noszę obrączkę i dało się zauważyć już w tym czasie lekkie jego puchnięcie :chory Pozytywnym wątkiem wprowadzającym w dalszą część opowieści jest to że swego czasu postanowiliśmy z  moją wybranką że przy okrągłej rocznicy zawarcia naszego związku małżeńskiego odnowimy sobie nasze obrączki ślubne. Oboje mamy wspólnego znajomego złotnika,w sumie to dwóch,tyle że ten co nam robił obrączki to już nie pracuje w tym zawodzie.Więc od czasu do czasu wpadamy do zakładu porozmawiać sobie co słychać,jak tam stoją kruszce, popodziwiać ich wyroby i oczywiście przedstawiliśmy nasz plan rocznicowy.Już wtedy kolega zasugerował mi poszerzenie mojej obrączki,bo coś mi się chyba przytyło w paluszkach :lol ale ja jak to ja...    że jak przyjdziemy zrobić odnowę to wtedy za jednym razem,że przecież jak się popluje to schodzi :glupek no ale jak się zaraz okaże niestety nie zawsze schodzi w taki sposób w jaki by się chciało.

Bo paluch po powrocie z zabawkowego był już dość mocno zapuchnięty,no ale ja miałem zaraz im wszystkim udowodnić że za chwilę będzie po problemie. Więc spokojnie namydliłem sobie rękę i pierwsze podejście...  fiasko no dobra tym razem oliwka miała zakończyć sprawę... niestety dalej niepowodzenie, w międzyczasie żonka posiłkuje się netem, jest tam dużo pomocnych filmików...czas na  trzecie podejście,tym razem próbujemy metodę z filmiku instruktażowego na którym to doradzają by próbować owinąć palec od strony paznokcia dość mocnym sznurkiem lub tasiemką,przewlec pod obrączką i powoli odwijać w dół... no niby na filmiku wszystko ładnie pięknie i obrączka się zdjęła, niestety u mnie i ta metoda nie zdała egzaminu :aaa ,bo łapa coraz bardziej swędzi i puchnie aż do nadgarstka.

Wszystko wskazuje że jedyna nadzieja  to szukać pomocy na  Izbie Przyjęć w szpitalu. 

 Ale jeszcze przed wyjazdem swoje pięć minut ma najstarsza nasza córka Kaja, bo Ona to w necie wyszukała nie filmiki lecz parę sytuacji gdzie ludzie opisują jak rozwiązali swój problem ze ściągnięciem swoich obrączek i w tych przypadkach jak się okazuje byli to pomocni Strażacy,lecz w tych przypadkach rozwiązaniem było przecięcie, było nie było sukces... jak się później okaże ja też tą drogą podążę do uzyskania sukcesu... no w moim przypadku połowicznego.

Jest coś koło 21-ej jestem z żoną na izbie przyjęć,całe szczęście ludzi mało więc zostaje przyjęty szybciutko,pierwszym podejściem miało być namydlenie... oho myślę sobie doktor zna się na rzeczy,bo na pierwszą zastosował metodę taką jaką i ja, gdy moim domownikom chciałem udowodnić że chwila moment i będzie pan zadowolony :dance... niestety z tego nic.Druga metoda  to ta z owinięciem palca,tutaj doktor posłużył się żyłką chirurgiczną...w domu się nam nie udało...doktor i siostra pomimo podjęcia chyba z trzech prób też odpuścili, bo niestety opuchlizna była już za duża na takie sposoby. Boże!!! myślę sobie jedyna nadzieja i tak pozostaje o tej porze w chirurgu i tych sprzętach medycznych do cięcia, bo przyznam się Wam że jak córka opowiedziała nam o tej kobiecie którą to z opresji wyratowali Strażacy,myśmy też wykonali telefon do straży czy gdyby tak nic nie wskórał doktor to czy Oni podjęli by się mi pomóc,lecz odpowiedź dyspozytora była taka że owszem posiadają specjalistyczny sprzęt ale do rozcinania pojazdów, więc szybko domyśliłem się że dysponują sprzętem tzw. ciężkim :lol: I tutaj o ile opowieść tej pani na necie że pomogli jej strażacy jest prawdą tym Strażakom  należy się :mistrz  ,oczywiście nic nie odejmuję tutaj odwagi, męstwa i zaangażowania w wykonywaniu swojej służby naszym sądeckim Strażakom.

Ale wróćmy do mnie i do doktora,bo trzecia metoda zakończy się sukcesem!!!(ale żeby nie było tak fajnie to wyżej właśnie napisałem połowicznym) Pani pielęgniarka według zaleceń przyniosła parę sprzętów do cięcia, gięcia... kilka dopasowań,i ruszyło do przodu ,po paru minutach obrączka przecięta, trochę też zeszło aby ją cośkolwiek rozszerzyć, wszyscy byliśmy zdziwieni że ten kruszec taki niepodatny :łoo ,ale w końcu za którąś próbą i zwarciem sił doktor i pielęgniarka tak się zawzięli że nastąpiło już nerwowo oczekiwane rozwarcie :d  :dance3 więc właśnie w ten sposób doszło do połowy sukcesu.Oczywiście na czarną godzinę gdyby nikt nie zaradził miał być wykonany telefon do znajomego złotnika bo oni też by to jakoś przecięli, ale było już nieco późno i też nie wiadomo czy w domu posiadałby potrzebny sprzęt do ciachnięcia obrączki.

  Natomiast Pan doktor na koniec poradził mi bym zakupił sobie w aptece np fenistil i smarował sobie opuchniętą łapę,a jutro natomiast udał się na wizytę do doktora rodzinnego na konsultację i tak zasadniczo się stało.Ale żeby nie było tak kolorowo gdzieś koło trzeciej nad ranem zaczęła mnie swędzieć druga dłoń i lekko puchnąć,a ta z której  ściągana była obrączka to tak była nabrzmiała że praktycznie palce mogłem zginać tylko trochę i jeszcze tak w niej coś pulsowało oooo tak dududu dududu :haha przestraszyłem się czy to nie idzie też jakieś zakażenie z tą słynną krechą  podążającą w stronę serca ,o której to opowiadaliśmy sobie za dzieciaka i która to na pewno nie wywołałaby takiej reakcji :wub: w sercu. 

Jakoś przetrwałem do rana udało się poodwozić dzieciaki do szkół,no trochę gorzej wyszło z wizytą u doktora rodzinnego bo moja pani doktor nie przyjmowała w tym dniu ale udało się mi zarejestrować do innego,lecz wizyta dopiero na godzinę 16 więc jakoś przetrwałem. Doktor miły gość był zdziwiony że wtedy wieczorem nie dostałem żadnego zastrzyku na tak wielkie zapuchnięcie dłoni,więc zlecił  w gabinecie zabiegowym zrobiono mi zastrzyk i abym odczekał godzinę i ponownie się pokazał u Niego w gabinecie by mógł sprawdzić jaka zajdzie reakcja po podanym leku,niestety jakiś bardziej oczekiwany efekt nie następował,więc drugie kłucie w poślad dostałem i znów odczekanie,tym razem po niecałej godzinie coś ruszyło ku mojemu i nie tylko mojemu bo żoneczka przez cały czas pobytu w przychodni była ze mną.  Lekarz przepisał mi jeszcze dwa lekarstwa,i mam jeszcze umówioną na dzisiaj wizytę u Niego na 10:30 w celu sprawdzenia efektów działania podanych medykamentów. I  tutaj muszę przyznać że jestem bardzo uradowany z powrotu do normalnego wyglądu łapki praktycznie opuchlizna zeszła z obu i łapy już nie swędzą. Ten tydzień jak i zeszły były jakieś nie teges dla mnie i  mojej rodziny, bo ja w zeszłym miałem nieplanowaną wizytę u dentysty mordka zapuchnięta była,ale sytuacja opanowana,potem wszyscy przechodziliśmy grypę żołądkową i było nie fajnie :nie i jeszcze mi z tymi łapami się coś porobiło.Lecz na dzień dzisiejszy wszystko to dzięki Bogu to już tylko historia!

 Wrzucam kilka fotek obrazujących moją przygodę,lecz jeszcze radzę Drogie Panie i Panowie zaobrączkowani sakramentalnie,lub w USC  oraz noszący pierścionki,sygnety,kastety,obrączki,lub inne ozdobniki,jeśli zauważycie trudność w ich ściąganiu lepiej zawczasu sobie dać do rozciągnięcia by uniknąć rozwiązań mniej lub więcej ekstremalnych,bo wtedy trzeba szukać pomocy u strażaków,chirurgów,jubilerów lub próbować domowymi sposobami samemu a to nie zawsze może się udać.

  

Tutaj kilka zdjęć:

Załączony plik  20161115_213706.jpg   61,83 KB   0 Ilość pobrań

Załączony plik  20161115_213733.jpg   51,22 KB   0 Ilość pobrań

Załączony plik  20161115_213913.jpg   66,21 KB   0 Ilość pobrań

Załączony plik  20161115_214207.jpg   64,8 KB   0 Ilość pobrań

Załączony plik  20161115_213551.jpg   133,22 KB   0 Ilość pobrań

Załączony plik  20161115_213635.jpg   132,61 KB   0 Ilość pobrań

 

Tak właśnie to wyglądało zaraz po ściągnięciu obrączki przez chirurga na izbie przyjęć,zdjęć z nocy nie robiłem bo byłem za bardzo zestresowany że opuchlizna była jeszcze większa i w dodatku druga dłoń też zaczęła nabrzmiewać. 

Tak wyglądała ta gorsza dłoń ok dwie godziny po otrzymanych zastrzykach i po pierwszej dawce leków:

Załączony plik  20161116_202912.jpg   70,63 KB   0 Ilość pobrań

 

Tak oto moja przygoda zakończyła się szczęśliwie!!!

                     

       KONIEC.



#2 Dorka

Dorka

    VIP

  • Administratorka
  •      
  • Posty: 7 911
  • Dołączył:  14 mar 2012
  • Rok Produkcji:2000
  • Silnik:2,0 A Gaz
  • Imię:Dorota
  • Skąd::Kłodzko
  • Płeć: Kobieta

Napisano 17 listopada 2016 - 11:15

Uuuu ałłłaaaa.

Też mnie dziwi, dlaczego nie dostałeś od razu zastrzyków?

Dobrze, że już dobrze  :)



#3 dhmmac/Rumcia

dhmmac/Rumcia

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •      
  • Posty: 3 889
  • Dołączył:  31 sty 2015
  • Rok Produkcji:2006
  • Silnik:2.4 M
  • Imię:Dorota
  • Skąd::Rumia
  • Płeć: Kobieta

Napisano 17 listopada 2016 - 11:31

auć

to teraz jeszcze trzeba ustalić przyczynę puchnięcia. Jeden paluszek mógł się spuchnąć od obrączki, od niego sąsiad. Ale druga tęka to już ni e bardzo- w ramach solidarności? Czas na kompleksowy przegląd  :/



#4 adames

adames

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 9 306
  • Dołączył:  05 lip 2009
  • Rok Produkcji:2003
  • Silnik:2,2 CRD
  • Imię:Adam
  • Skąd::Legnica
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 11:37

Faktycznie musisz szukać dlaczego dłonie Ci puchną, całe szczęście że udało się tą obrączkę ściągnąć, ale problem trzeba zdiagnozować.

Zwłaszcza ze to prawa dłoń ucierpiała najbardziej. 

Ja miałem uraz na lewej i mimo iż już zaczęło się wszystko ładnie goić i zabliźniać, to zaczyna się robić przykurcz palców.  :/



#5 dhmmac/Rumcia

dhmmac/Rumcia

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •      
  • Posty: 3 889
  • Dołączył:  31 sty 2015
  • Rok Produkcji:2006
  • Silnik:2.4 M
  • Imię:Dorota
  • Skąd::Rumia
  • Płeć: Kobieta

Napisano 17 listopada 2016 - 11:42

najgorsze że przyczyny moga być różne- od picia zbyt małej ilości płynów, poprzez nieprawidłową pracę nerek czy problemy reumatoidalne. Obyś trafił z diagnozą szybko



#6 bartek_sz3

bartek_sz3

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 5 823
  • Dołączył:  25 lip 2011
  • Rok Produkcji:2001i 2013
  • Silnik:2.0M. 3.6vvt
  • Imię:Bartek i Monika
  • Skąd::TarnowoPodgórne
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 12:41

O ja poerdziele ale akcja.
Nie zazdroszcze ale dobrze ze tak wszystko się skończyło.
Ps na zdjęcia poczekam ze spokojem :-)

#7 indianer

indianer

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 5 717
  • Dołączył:  04 maj 2011
  • Rok Produkcji:2008
  • Silnik:HHR LT 2.4 M
  • Imię:TADEUSZ
  • Skąd::NOWY SĄCZ
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 13:33

Bartku zaglądnij sobie na PW    bo ja wysłałem Tobie jeszcze o wiele wcześniej niż  założyłem ten temat i daj znać bo u mnie jest tak jak wysłana odpowiedź została jakby kontynuacja rozmowy, jakby co to wyślę jeszcze raz.

 

 

Natomiast co do mojej przygody to ,niestety ze względu na wykonywany zawód (praca z drewnem,płyty meblowe OSB  itp) dość często bywało że wbiła się zadra i wtedy coś tam przgrubił się paluch albo i dłoń,ostatnio taki poważniejszy przypadek zdarzył się mi w Norwegii tyle że po pracy jak ręka już była mocno opuchnięta to w  szpitalu właśnie dostałem zastrzyki i przez sobotę i niedzielę ręka odpoczęła i w poniedziałek powrót do pracy ale też żeby konkretnie dowiedzieć się co to za przypadłość się wtedy przytrafiła to takiej odpowiedzi nie uzyskałem

 

 faktycznie że dobrze byłoby rozwikłać powody czemu tak się dzieje tyle że w Polsce na kasę chorych to terminy do specjalistów pewno są odległe a człowiek jest tutaj czasami dwa tygodnie,i fiu do norków a tam  porozumieć się z nimi to trzeba norweskim lub przynajmniej angielskim dobrze operować ,chociaż, faktycznie można niby sobie zamówić tłumacza przez telefon i zresztą zemnie to taki straszny oportunista co do wizyt u lekarzy że musi coś dopiero takiego się stać że z  bólu się zwijam :glupek 

Tak że najlepsze rozwiązanie to prywatne wizyty u specjalistów, tyle że w PL.

Dzisiaj znowu dostałem szczykawą w tyłeczek odczekałem godzinę pod gabinetem,po czym doktor zaprosił mnie ponownie na wizytę jutro :] bo jeszcze musi wypełnić papiery na tą Europejską kartę leczniczą.I tak to wszystko pewno się zakończy ja zadowolony że wszystko sklęsło  ale konkretnej przyczyny czym zawdzięczam te przypadłości i czy było to jakieś zakażenie czy cuś innego to się nie dowiem.

 Jak dla mnie to już jest dobrze i byle do emerytury :sciana  



#8 Dorka

Dorka

    VIP

  • Administratorka
  •      
  • Posty: 7 911
  • Dołączył:  14 mar 2012
  • Rok Produkcji:2000
  • Silnik:2,0 A Gaz
  • Imię:Dorota
  • Skąd::Kłodzko
  • Płeć: Kobieta

Napisano 17 listopada 2016 - 14:26

Jest dobrze, ale nie bagatelizuj tego. Uprzyj się u lekarza o badania i diagnozę.



#9 indianer

indianer

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 5 717
  • Dołączył:  04 maj 2011
  • Rok Produkcji:2008
  • Silnik:HHR LT 2.4 M
  • Imię:TADEUSZ
  • Skąd::NOWY SĄCZ
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 15:20

Tak będę zmuszony postąpić bo żonka też własnie tak mówi,i jeszcze coś z kuchni pokrzykuj że mnie do domu nie wpuści czy tam do siebie nie dopuści ,ale tą końcówkę zdania to ja słabo słyszałem i tak na prawdę to w sumie nie wiem o co Jej chodziło  :d ,lecz słuchać się lubej trza bo to dziewcze rodem od Czarnych Górali Piwniczańskich :rolleyes:



#10 vanpeer

vanpeer

    Uzależniony

  • Pomagamy sobie
  •   
  • Posty: 539
  • Dołączył:  14 kwi 2015
  • Rok Produkcji:2000,2003
  • Silnik:2,0M 2,0M
  • Imię:Robert
  • Skąd::Warmia
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 17:46

i między innymi dlatego nie noszę obrączki, a żona nosi za to dwie (moją i swoją ) :-)



#11 MiGi42

MiGi42

    PT MC

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 978
  • Dołączył:  06 lut 2011
  • Rok Produkcji:2002
  • Silnik:2.2CRD
  • Imię:Romuald
  • Skąd::Poznan
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 18:17

Opisane powyżej zdarzenie , wywołało z pamięci pewien przypadek z przeszłości. Kolega miał awarię w powietrzu i musiał się katapultować.

Pomyślnie znalazł się na ziemi ,zwinął spadochron i sprzęt, a następnie załadował się na przyczepę traktora którym podjechał uczynny rolnik i pojechali do jedynego telefonu w okolicy /komórki jeszcze u nas nie wynaleziono/.Zatrzymali się przed szkołą ,więc kolega zeskoczył z przyczepy... i tutaj nastąpił początek złego. Obrączka ślubna którą miał na palcu zaczepiła się o element zamykający boki przyczepy i dopiero z pomocą trzech osób udało się zdjąć "wisielca". Ból , krew, prawie urwany palec. Szpital ,sztywny palec i koniec latania. Po miesiącu  miodowym nie noszę obrączki , ale w/w osoba ma inną i na innym palcu !



#12 MANDEY

MANDEY

    PT PRO

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 744
  • Dołączył:  13 sty 2013
  • Rok Produkcji:2006 Route 66
  • Silnik:2,2crd M
  • Imię:Andrzej
  • Skąd::Zielona Góra
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 19:33

Praktyczna rada. Zakładam obrączkę wychodząc z domu, po powrocie zdejmuję. Tylko muszę  uważać,  żeby się nie pomylić.



#13 Al Capone

Al Capone

    PT MC

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 995
  • Dołączył:  04 wrz 2016
  • Rok Produkcji:2004
  • Silnik:1.6
  • Imię:Al
  • Skąd::się tu wziąłem?
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 20:35

hmm.... przykra sprawa. Moja praktyczna rada.... dobrze dopasowana obrączka do palca i szansa za zaczepienie o cokolwiek jest zminimalizowana prawie do zera. Od  ....dziestu lat obrączki w zasadzie nie zdejmuję i nie miałem nigdy z nią problemu nawet przy obsłudze niebezpiecznych maszyn.

 

Na "pocieszenie" mała ilustracja związana z tematem :)

Załączone pliki

  • Załączony plik  palec.jpg   36,44 KB   1 Ilość pobrań

Użytkownik Al Capone edytował ten post 17 listopada 2016 - 20:42


#14 adames

adames

    VIP

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 9 306
  • Dołączył:  05 lip 2009
  • Rok Produkcji:2003
  • Silnik:2,2 CRD
  • Imię:Adam
  • Skąd::Legnica
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 20:51

i nie miałem nigdy z nią problemu nawet przy obsłudze niebezpiecznych maszyn.

Więc pozwól że zacytuję klasyka :cwaniak

"Bo wypadek to dziwna rzecz, nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy" 

Ja również przez kilkadziesiąt lat pracowałem przy wydawałoby się że bezpiecznych maszynach, niestety do czasu.



#15 Al Capone

Al Capone

    PT MC

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 995
  • Dołączył:  04 wrz 2016
  • Rok Produkcji:2004
  • Silnik:1.6
  • Imię:Al
  • Skąd::się tu wziąłem?
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 20:57

Adames,

 

Ja myślę, że jak pech ....to pech. Z obrączką, czy bez obrączki, jak się ma wydarzyć ....to się wydarzy.


  • bartek_sz3 lubi to

#16 Bezimienny Gość.Yodarek_*

Bezimienny Gość.Yodarek_*
  • Guests
  • Dołączył:  --

Napisano 17 listopada 2016 - 21:18

Al, nigdy nie masz pewności a dopasować obrączki tak, żeby nie zdarzył się taki przypadek jaki opisał Romek, jest po prostu niemożliwe. Widziałem podobny przypadek w pracy, jak kolega zeskakiwał z holownika ciągnącego samolot. Obrączka odcięła mu skórę dookoła palca tak dokładnie, że skórę mu ściągnęło jak palec od rękawiczki na długości ze dwa centymetry. Wszystko zaczęło  puchnąć tak, że musiał  sobie obrączkę przesunąc na miejsce bez skóry. Wyglądało to makabrycznie. Nie noszę obrączki w ogóle. Żona zezwoliła ;) 



#17 Al Capone

Al Capone

    PT MC

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 995
  • Dołączył:  04 wrz 2016
  • Rok Produkcji:2004
  • Silnik:1.6
  • Imię:Al
  • Skąd::się tu wziąłem?
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 21:44

Yodarek,

 

Oczywiście, że nie mam pewności. Można tylko minimalizować zagrożenie.

Tak sobie jednak myślę, że obrączka jest po to aby ją nosić. W przeciwnym przypadku, jeszcze przed ślubem, można zaoszczędzić a dodatkowo przy tym zminimalizować potencjalne zagrożenie. Same plusy ;-)

 

"Droga, przyszła żono. Nie kupię obrączek dla Twojego i mojego bezpieczeństwa" 

 

Nie wiem czy to przejdzie ale spróbować zawsze warto :)


Użytkownik Al Capone edytował ten post 17 listopada 2016 - 21:47


#18 dominic

dominic

    VIP

  • Pomagamy sobie
  •   
  • Posty: 2 693
  • Dołączył:  23 paź 2013
  • Rok Produkcji:2003
  • Silnik:2.2M
  • Imię:Dominik
  • Skąd::B
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 21:56

moja sąsiadka huśtała wnuka na huśtawce. nagle poczuła prąd i zemdlała. okazało się, że obrączką zaczepiła o jakąś śrubę i urwało jej palec.



#19 Bezimienny Gość.Yodarek_*

Bezimienny Gość.Yodarek_*
  • Guests
  • Dołączył:  --

Napisano 17 listopada 2016 - 22:40

Al, obrączka i związek małżeński to tylko symbol, a Twoje gdybanie z oszczędnością i niekupowanie obrączek to zwykła przesada. Obrączka to nie jest pierścień Arabeli czy magiczny pierścień z książek Tolkiena.



#20 Al Capone

Al Capone

    PT MC

  • Przyjaciel forum
  •   
  • Posty: 995
  • Dołączył:  04 wrz 2016
  • Rok Produkcji:2004
  • Silnik:1.6
  • Imię:Al
  • Skąd::się tu wziąłem?
  • Płeć: Mężczyzna

Napisano 17 listopada 2016 - 23:36

a Twoje gdybanie z oszczędnością i niekupowanie obrączek to zwykła przesada. Obrączka to nie jest pierścień Arabeli czy magiczny pierścień z książek Tolkiena.

 

To nie przesada ale zwykła ironia, którą trzeba tylko zauważyć :)







Podobne tematy Zwiń

  Temat Forum Autor Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych