Mieli rozrusznikiem i nie odpala. Na początku resetowałem go, zdejmując klemy i .... pomagało. Potem przestało pomagać, więc podociskałem bezpieczniki, styczniki etc. w tym kompl. pod maską i pomogło. A ostatnio nic tych moich czarów nie poskutkowało. Przyszedł znajomy, przesunął mocno lewarek w obie strony, ustawił na neutral i zapalił (!?). Pod domem, apiat to samo! Wykonuję to samo co znajomy i ...kicha! Jeszcze raz wsiadłem trzaskając drzwiami za sobą i ... zapalił. NIE MAM POMYSŁU NA TO ZJAWISKO. Pewnie coś prozaicznego; gdzieś brak styku, - przewód, - masa? Tylko gdzie szukać? Może ktoś miał taką przygodę i coś podpowie. Dzięki!