Dzień dobry,
Na wstępie dziękuję za wszystkie dotychaczasowe tematy/posty - rozwiązałem dzięki nim wiele problemów z moim PT .
Mój problem:
Jakiś czas temu zauważyłem, że czasami przy wrzucaniu lewego kierunkowskazu włączają się światła przeciwmgielne (zielona kontrolka). Pomogło dociskanie "czapeczki" więc stwierdziłem, że prawdopodobnie po prostu poluzowała się ona i odłożyłem temat na "kiedyś". Niestety wczoraj, przy włączeniu kierunkowskazu zauważyłem, że mój przełącznik... dymi. Rozkręciłem obudowę kierownicy i sprawdziłem wszystkie kable/kostki - wszystko wydaje się ok. Dym wylatuje bezpośrednio z przełącznika zespolonego. Nadpalanie następuje tylko i wyłącznie po minimalnym wyciągnięciu "czapeczki" świateł przeciwmgilenych. Podczas ich normalnego włączenia (pełne wyciągnięcie czapeczki) lub podczas włączenia kierunkowskazu kiedy uda się nie poruszyć "czapeczki" - wszystko jest ok. Światła działają, kierunki również. Pytanie: czy przełącznik jeszcze ratować czy nadpalanie oznacza jego śmierć? Jeśli ratować to gdzie? Byłem dzisiaj u mechanika - twierdzi, że on się tego nie podejmie ponieważ 2 razy takie coś próbował lutować i za każdym razym problem powracał.
Dodatkowo chciałbym do czasu rozwiązania problemu zablokować światła przeciwmgielne aby nie rozładować przypadkiem akumulatora i ograniczyć wypalanie - który z bezpieczników za nie odpowiada?
I jeszcze pytanie: w kilku tematach, które tu przeglądałem odnośnie przełącznika zespolonego jest sporo wzmianek o słynnym poradniku do przełącznika zespolonego autorstwa Andrzeja. Samego poradnika niestety nie udało mi się znaleźć - być może on by mi pomógł.
Z góry serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam,
J.