Cykliczne spotkanko Centralna PL

Kilka fotek robionych w trakcie. 
Bardzo dziękujemy za super spotkanie.

Pozdrawiamy wszystkich.

Precioza a to pamiętasz?

My również dziękujemy wszystkim za przybycie

Jak zwykle śmiechu i rozmów mniej lub bardziej inteligentnych bezmiar

cos tak późno głos zabrałeś 

Haha pamietam! Ale wtedy to trzeźwa jak dziecko na szczęście bylam




Swoja droga musze się wam pożalic. N8e moge dość do siebie po powrocie. Mam koszmarne problemy z żoładkiem i ledwo na nogach stoje. Wczoraj nawet moj maz musiał w domu zostać bo ja nie stałam na nogach.

Celuje w śniadanie w hotelu lub spóźniony zapłon szarego tatara. Od sniadania niedzielnego nic nie moglam przełknąć. Dziś udalo się bez większej sensacji choć nie bez boleści, zjeść bułkę i kasze manną.Ale nadal mam mdłości i dreszcze.

Wódka wodķa ale kac tyle nie trwa.

Użytkownik Precjozka edytował ten post 07 listopad 2017 - 13:54

TATAREK !!!! TATAREK !!!! TATAREK !!!! 

Szczerze powiem że gdyby nie to że wjechała wodka a ja nie jadłam nawet śniadania rano nie tknelabym tego tatara kijem nawet...
Śniadanie rano też wyglądało marnie, pasztetem mozna bylo zabijać.zjadlam costam co wydawało mi sie bezpieczne ale... jednak chyba nie za bardzo

Ja sniadanko ograniczyłem do kanapki z serem i kawałka kiełbaski. Reszte niestety odpuściłem

biedaki,...

Haha pamietam! Ale wtedy to trzeźwa jak dziecko na szczęście bylam




Swoja droga musze się wam pożalic. N8e moge dość do siebie po powrocie. Mam koszmarne problemy z żoładkiem i ledwo na nogach stoje. Wczoraj nawet moj maz musiał w domu zostać bo ja nie stałam na nogach.

Celuje w śniadanie w hotelu lub spóźniony zapłon szarego tatara. Od sniadania niedzielnego nic nie moglam przełknąć. Dziś udalo się bez większej sensacji choć nie bez boleści, zjeść bułkę i kasze manną.Ale nadal mam mdłości i dreszcze.

Wódka wodķa ale kac tyle nie trwa.

Jasne, jasne;) nie ma to Jak zwalić na niewinnego tatara:(
Trza umieć pić!

Bo "pić to trzeba umić" ale tu Anka ma trochę racji. Jedzenie było parszywe.

Anka, to nie kac, tylko zatrucie alkoholowe.

Bo tatara się w nieznanych miejscach nie zamawia.

Wszystko co jedliśmy na ciepło było smaczne.

A i piwo bezalkoholowe miało 5,6% nawet

Ja sniadanko ograniczyłem do kanapki z serem i kawałka kiełbaski. Reszte niestety odpuściłem

 

 

Śniadanie rano też wyglądało marnie, pasztetem mozna bylo zabijać.zjadlam costam co wydawało mi sie bezpieczne ale... jednak chyba nie za bardzo

 

Taaaa - ja poszedłem na pierwszy ogień ;P ;P

Śniadanie było - hmmm - jak to nazwać       W skali 1:10 było na 1,5- bo była dobra kawa i było gdzie usiąść     

Użytkownik resiurc edytował ten post 07 listopad 2017 - 19:02

Czyli jednym słowem to my dokonaliśmy dobrego wyboru. Tatara nie jedliśmy a śniadanie było na 10

Nie zapomnij dodać że w innym hotelu

A na jakie dobre jedzenie trafiliśmy w niedzielę po południu. Już chociażby dla niego wrócimy kiedyś do Łodzi.

A na jakie dobre jedzenie trafiliśmy w niedzielę po południu. Już chociażby dla niego wrócimy kiedyś do Łodzi.

to pochwal się, gdzie to było, i co jedliście

to pochwal się, gdzie to było, i co jedliście

restauracja Lavash, Piotrkowska 69 ,  wejście w sumie jest w głębi bo na samej Piotrkowskiej z brzegu jest bułgarska restauracja. 

A to jest kuchnia ormiańska- wzięliśmy deskę grillową z sosami i chlebkiem lavash, pieczone ziemniaki- tak dobrych naprawdę dawno nie jadłam i blinczyki. Do picia kompot z białych czereśni i ormiańskie piwo.

Myślę, że Łodzianie znają to miejsce bo wolny stolik znaleźliśmy cudem