[humor] zdjecia, obrazki, filmy, linki
#1
Napisano 28 sierpnia 2008 - 16:21
"Swieżo upieczony" Nowobogacki był ciekaw jak powinno się poprawnie kreować image. Poszedł wiec do Klubu Nowobogackich...
> - Masz najnowszego Volkswagena? - pytają go.
> - No... nie.
> - Masz dwupietrową willę?
> - No... nie.
> - A masz chociaz łancuch, cały wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami?
> - No... nie.
> - To jak już to wszystko bedziesz miał, to wtedy pogadamy.
> Dzwoni wiec do swojego służącego i mówi:
> - Janie... Sprzedaj nasze Cadillaki i kup takie tanie, niemieckie
> g...o ,jakim teraz wszyscy jezdzą.
> - Dobrze, panie...
> - I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi.
> - Dobrze, panie... Cos jeszcze?
> - Tak. Zabierz Burkowi obrozę i przywieź mi ją szybko!
- Asia R. i MAZG lubią to
#2
Napisano 28 sierpnia 2008 - 16:27
#5 Bezimienny Gość.Markopolo_*
#7
Napisano 27 września 2008 - 11:32
> - Synku, u mnie, mężczyzny rozmiar nogi 45, u mamy 36. Tak więc,
> widzisz...między nogami jest różnica
>
>
> Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana Kazia - rejonowego listonosza.
>
> - Witam Panie Kaziu!
>
> - Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.
>
> - Ano była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę
> "Kto ja jestem".
>
> - Tak? A na czym ona polega?
>
> - Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia
> "małego", a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
>
> - To szkoda, że i mnie tam nie było.
>
> - No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu... Parę razy padło Pana imię...
>
>
> Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na
> świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru dniach dziewczynka dalej
> zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę:
>
> - A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko w w
> brzuszku?
>
> - Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama.
>
> - Ale jak nasionko dostaje się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka?
>
> Mama odpowiada:
>
> - Tylko wtedy gdy chcę nową sukienkę...
>
>
>
> Pani Kowalska pyta dzieci w klasie:
>
> - Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba?
>
> Zuzia podnosi rękę i mówi:
>
> - Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba.
>
> - Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz?
>
> - Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba.
>
> - Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz?
>
> - Stopy.
>
> - Dlaczego stopy? - dziwi się pani.
>
> - Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona
> krzyczała: Boże, dochodzę!
>
>
>
> Młode małżeństwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody
> żonkoś
> pyta:
>
> - Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
>
> Lekarz:
>
> - W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim
> trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi,
> a
> w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
>
> - A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
>
> - Leżysz pan koło nory i wyjesz!
>
>
>
> Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy,
> bo
> jest chora.
>
> - A co pani jest ? - pyta szef.
>
> - Mam jaskrę analną.
>
> - Że co?! Czym to się objawia?!
>
> - Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupa do pracy...
>
>
>
> Żona z mężem w łóżku. Mąż kocha się jak w transie. Ona ma orgazm jeden, drugi,
> trzeci, czwarty, piąty... W chwili ekstazy pyta:
>
> - Kochanie, co to się dzisiaj z tobą stało?
>
> - A, co się miało stać, zamyśliłem się...
>
>
>
> Ksiądz i rabin stoją przy drodze trzymając transparent:
>
> KONIEC JEST BLISKI! ZAWRÓĆCIE ZE ZŁEJ DROGI PÓKI JESZCZE CZAS!
>
> Ludzie przejeżdżający obok nie zwracają na nich uwagi. Jeden tylko krzyknął z
> samochodu:
>
> - Darujcie sobie te teksty! I tak nic nie osiągniecie!
>
> Ksiądz do rabina:
>
> - A może powinniśmy napisać po prostu: "Uwaga, most się zawalił"?
#8 Bezimienny Gość.adam_*
Napisano 30 września 2008 - 09:54
[ Dodano: 2008-09-30, 10:54 ]
http://img371.images... ... 346hf2.jpg
[ Dodano: 2008-09-30, 10:56 ]
http://img133.images... ... egomm9.jpg
#9
Napisano 30 września 2008 - 12:44
> > Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
> > Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
> >
> > Wtorek.
> > Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
> > zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
> >
> > Środa
> > Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami
> > i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
> > Wypuściliśmy, a co tam.
> >
> > Czwartek
> > Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
> > połowę pasażerów i pilotów.
> >
> > Piątek
> > Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
> > znajomych. Impreza do rana.
> >
> > Sobota
> > Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
> >
> > Poniedziałek
> > Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
> > desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
> >
> > Wtorek
> > Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza.
> > Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
> >
> > Środa
> > Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy
> > wódkę.
#10 Bezimienny Gość.majka_*
Napisano 02 października 2008 - 15:32
Ludwik mówi:
- Żeby łatwiej się komunikować z Francuzami to jo bede Lui, ty Gustlik będziesz Gui a ty Hubert.....
- Jo nie jade!
#11 Bezimienny Gość.Jacek_*
Napisano 04 października 2008 - 23:49
#13
Napisano 06 października 2008 - 07:50
#14
Napisano 08 października 2008 - 10:13
- Siedź cały dzień u drzwi domu swego i warcz na każdego kto wchodzi lub przechodzi. Dam Ci na to dwadzieścia lat życia.
Pies odpowiedział:
- To dużo czasu na szczekanie. A może tylko dziesięć, a pozostałe dziesięć oddam?
I Bóg się zgodził.
Drugiego dnia, Bóg stworzył małpę i powiedział:
- Rozbawiaj ludzi, rób sztuczki i sprawiaj by się śmieli. Dam Ci na to dwadzieścia lat życia.
Małpa odpowiedziała:
- Małpie figle przez dwadzieścia lat? To strasznie długo. A może oddam Ci dziesięć lat, tak jak Pies?
I Bóg się zgodził.
Trzeciego dnia, Bóg stworzył krowę i powiedział:
- Będziesz wychodzić na pola z rolnikiem na cały dzień, i cierpieć w słońcu, i rodzić cielaki i dawać mleko by utrzymywać rodzinę rolnika. Dam Ci na to sześćdziesiąt lat życia.
Krowa odpowiedziała:
- To wiele lat, jak na tak ciężki żywot. Może dwadzieścia lat, a czterdzieści oddam?
I Bóg ponownie się zgodził.
Czwartego dnia, Bóg stworzył człowieka i powiedział:
- Jedz, śpij, baw się, łącz się w pary i ciesz się życiem. Dam Ci na to dwadzieścia lat życia.
Ale człowiek powiedział:
- Tylko dwadzieścia lat? Czy mógłbyś może dać mi moje dwadzieścia, czterdzieści, które oddała krowa, dziesięć, które oddała małpa i dziesięć, które oddał pies? To razem osiemdziesiąt. Dobrze?
- Dobrze - powiedział Bóg - sam tego chciałeś.
I dlatego przez pierwsze dwadzieścia lat jemy, śpimy, bawimy się i cieszymy życiem. Przez następne czterdzieści harujemy w słońcu by utrzymać nasze rodziny. Przez następne dziesięć lat robimy małpie figle, by rozbawić nasze wnuki, a przez ostatnie dziesięć siedzimy na ganku i warczymy na wszystkich.
#15
Napisano 08 października 2008 - 10:33
#16
Napisano 08 października 2008 - 18:50
Pani Władzia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła.
Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Władzia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Władzi.
Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Władzia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:
- Pani Władziu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe ? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co ? Przez całą zimę nie miałam grypy !!!
#17
Napisano 17 października 2008 - 08:36
> wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
> Pojechaliśmy
> do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu,
> po
> drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć).
> Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i
> mówię do swojego męża:
>
> a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku,
>
> lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło
> taboret
> mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
>
> Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on
> był,
> nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja
> widzę
> z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka
> rozczulona
> tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój
> tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem,
> który
> rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w
> rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - Kurde, ale
> mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć !
#18
Napisano 17 października 2008 - 08:40
#19
Napisano 17 października 2008 - 08:42
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog
potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi
ciuchami.
_____________________________________________________
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły
żadnego
skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8 miesiącu ciąży.
______________________________________________________
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90
stopniach,
segregujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz
ze swoimi
ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
______________________________________________________
Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje
niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające
zabawki w
łóżeczku.
_____________________________________________________
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
______________________________________________________
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy
brudna czy
czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od
potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie
poskarży się na
smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
______________________________________________________
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek,
do zoo, do
teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni
chemicznej.
______________________________________________________
Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz
do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi
się krew.
______________________________________________________
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że
starsze go
nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
______________________________________________________
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
#20
Napisano 17 października 2008 - 18:54
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
PiTiclubersi na koncertach (filmy i zdjęcia) |
Multimedia: Filmy & Zdjęcia | Bezimienny Gość.Yodarek_* |
|
|
|
Linka/linki hamulca ręcznego |
Techniczny podstawowy | dfg |
|
|
|
Filmy i seriale godne polecenia |
Offtopic | Jeżol |
|
|
|
Dwie linki hamulca ręcznego na sprzedaż PT Cruiser 2001#hamulec, #reczny |
Części do PT Cruisera | Stivo |
|
|
|
zakończenie linki wybieraka zmiany biegówwybierak gumka linka |
Części do PT Cruisera | Bezimienny Gość.dudzio_08_* |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych