Serwis bądź jego brak

Witam,

Nie jestem konfliktowym człowiekiem, przeciwnie, zawsze dążę do pacyfistycznych rozwiązań. Jednak mój "przypadek" jest dosyć uparty i chciałbym poprosić o radę.

Jakiś czas temu wymieniłem rozrząd w moim PT. Przed przyjazdem do serwisu wszystko było ok, zaraz po wyjechaniu z warsztatu samochód zgasł (przy odpalaniu). Problem był już opisywany w dziale technicznym. Było kilka sugestii odnośnie rozwiązania, jednak żadna nie poskutkowała. Samochód nie nauczył się sam, gaśnie jak gasł i ma problem z wolnymi obrotami. Przy dłuższej szybkiej jeździe, na postoju trzęsie nim aż światła migają. Jestem absolutnie pewien, że problem nie występował przed wymianą rozrządu. (w końcu gaśnięcie silnika to nie rzecz normalna). Mechanik który wymiany się podjął umywa ręce. Twierdzi, że to komputer, który zresetował sobie wartości odnośnie wolnych obrotów przez to, iż długi czas stał bez zasilania podczas wymiany. Nie twierdze, że to nie prawda, jednak chce wiedzieć czego mogę rościć. Problem polega na tym, że owy mechanik powiedział, że to w mojej gestii leży aby ten komputer skonfigurować. Mógłbym ten tok rozumowania przyjąć, bo samochód jest stary, bo bateria z komputera stara (jeśli to rzeczywiście jest powodem). Jednak problem mam z diagnozą, każdy serwis mówi co innego. Jeden, że rozrząd źle złożony, drugi, że chce samochód na kilka dni do testów itd. I tutaj mam dylemat, bo wydam pieniądze na diagnozy, które niekoniecznie muszą być słuszne, a może to ten pan od rozrządu powinien sprawę załatwić? Co myślicie? Chciałbym sprawę załatwić jak najbardziej pokojowo, jednak mechanik od rozrządu jest dosyć... agresywny i uparty w swoich przekonaniach, więc zwykła prośba nie wystarczy, musiałbym mieć jakiś konkretny argument i w tym temacie proszę o radę.

Pozdrawiam,

Maciej