doszedlem juz do siebie,.. ta koszmarna droga powrotna mnie dobila, anka tak mi dala w nerwa ze normalnie za stary jestem na obecne mozliwosci techniczne pojazdow na drodze,.. 7 godzin skupienia za kierownica, widzac jeszcze koszmarny wypadek 30 km przed krakowem,...koszmar jakis , tez pojechalismy omijajac lodz na droge kielecka,.. a stojac w koszmarnym korku w miejscowosci przez ktora trzeba przejechac 3 kilometry zrobilismy w 40 minut!!! potem bylo juz lepiej ale za kielcami w strone krk robia eske wiec jazda zderzak w zderzak na jednym pasie podzienym jeszcze na pol,... ale dalo rady, na marginesie droga ze tak powiem okrezna jak sie wydawalo byla tylko o 3 kilometry dluzsza niz standartowa przez lodz,... 7 godzin nie w kij dmuchal,.. /aksia tez zmeczona bo franusia wieczorem nie byla na spacerze bo padla na zimnych plytkach przy drzwiach i do tej pory lezy juz nie na plytkach ale lezy do tej pory,...
pora na podziekowania kurtuazyjne wiec DZIEKUJEMY z a caloksztalt ze tak napisze bo by mi klawisze sie wytarly jak bym mial klepac co kto ile i czego,...
anka jest tak swietna i odwazna kierowczynia ze widze w niej przyszlosc swietlana jezdzacych po drogach,.. to nie sarkazm ani zart!
a specjalne podziekowania za pomoc przy skadaniu namiotu samorozkladajacego sie w 3 sekundy,.. skladanie idzie gorzej,..
DZIEKUJEMY po raz kolejny i nie ostatni
spalanie z drogi 6,1 l ON /100 km
Użytkownik miecio edytował ten post 17 sierpnia 2015 - 09:57