Witam i piszę co się zdarzyło.
Dałem PT do instalacji gazu (inst STAG) bo będę nim robił jakieś 15 -20 tys rocznie i powinno się jeździć w miarę ekonomicznie (sorry taki mamy klimat, gdybym zarabiał jak ludzie to tylko benzin). Dając do gazownika miałem tylko jeden błąd 551 (już wiem że pierdoła, wymienić czujnik, jeździć można). Ale jak go odebrałem to zawachlowałem w stacyjce i mi się podniosło ciśnienie... trzy błędy 108, 113, 123. Sprawdzam o co chodzi i widzę, ze one wszystkie związane z zasilaniem powietrza, mieszanki. Poczytałem tam gdzie mam dostęp i widzę że przyczyny mogą być różne (nawet nieszczelny kolektor dolotowy, źle ustawiona przepustnica - raczej problem z połączeniem czujnika).
I tu moje pytanie : Czy te błędy mogły się odezwać podczas montażu Lpg? Wiadomo wtryski trzeba wstawić w kolektor, przepustnicę wypiąć, rozmontować to i owo. W PT w przedziale silnika ciasno jest więc pewnie wypinali sporo aby się zmieścić. Powiem tylko ze instalacja jest schludnie zamontowana (wiem że robią ok, bo to drugie auto które u nich robiłem. na poprzednim na gazie mam 250 tys i smiga dalej aż miło. a rogal po tankowaniu jak widzę czterdzieści parę pln )
Kto uspokoi mą duszę? I czy błędy kasować czy jeździć aż same się skasują?