Proponuje, aby ktos kto juz rozmawial z Pania dyrektor nawiazal z nia konwersacje na temat wyzej podjety, czyli czy nikt nie bedzie mial z tego powodu nieprzyjemnosci (darowizna).
Choc tak na prawde nikt nie musi sie dowiadywac, ale znajac swiat i ludzi zawsze ktos moze zlosliwie o tym doniesc do US.
Jesli juz to ustalimy, podaje nr konta, chetni robia przelewy tytulem ustalonym wczesniej, abym wiedzial o co chodzi
, ustalamy termin np. do 30 listopada, aby ewentualny "prezent" mogl pojechac do dzieciakow w okolicy Mikolajek.
To moja koncepcja
Aha, jeszcze mi przyszlo do glowy, ze zamiast kupowac towar i pozniej go wysylac, mozna zamowic wysylke ze sklepu internetowego prosto do Zyznowa. Bez zbednego przewalania tego sprzetu po Polsce.