Jeśli miałbym coś doradzić,to w kwestii przeglądu technicznego jeśli kruzerek pochodzi z USA to jego lampy nie posiadają świateł postojowych jak również jego światła mijania/drogowe świecą symetrycznie a w EU muszą asymetrycznie...w amerykańcu może nie być przeciwmgielnych z tyłu to na pewno bo z jednej i drugiej strony światła cofania...wszystko to można przerobić,lecz to generuje dodatkowe koszta,natomiast w tym pierwszym przypadku może się doczepić diagnosta i nie podbije dowodu rejestracyjnego
Dziękuję Indianer, to ważne dla mnie info. Czyli mam szukać najlepiej takiego co już miał przeglądy w PL bo raczej ma ok już światła?
Przedstawione PiTki - są tanie, dziwnie tanie. Pewnie właściciele albo mają dosyć i chcą się ich pozbyć, kupili inne autko chcą sprzedać "stare" albo zaniżona cena ze względu na koszt napraw z nimi związane - przyczyn może być wiele - znajdzie się klient - sprzedany.
Co do Pitka - nie kupisz z dnia na dzień, trzeba szukać - na forum (dobrze trafiłaś), nawet poświęcić czas i jechać troszkę kilometrów (może nawet bez sensu) - ja tak miałem. Mój drugi PiTek - chciałem bez wypadek i tanio - no i dupa Trafiłem z USA (uszkodzona była lewa strona - naprawiłem) miał być Europejczyk - jest USA, miał być do 150 KM - jest więcej, miała być ręczna skrzynia jest automat. Może warto zmienić zakres kryteriów wyszukiwań i coś się znajdzie - wytrwałości i czasu.
Pozdrawiam
Kurcze, no właśnie co patrzę to te pitki w większości ok. 8 tys. chodzą. Mówisz, że to za tanio? To od jakiego pułapu jest większa szansa, że będzie w dobrym stanie? Dojazd po tego jedynego biorę oczywiście pod uwagę. Co do kryteriów to żelaznym jest automat. Reszta raczej elastyczna, chociaż jak wspominałam skupiłam się na szukaniu wśród młodszych egzemplarzy, tak po 2005 bo wydaje mi się, że może będą dłużej służyć?
I ja wtrącę swoje 3 grosze. Kiedyś zrażono mnie do PT kwalifikując go w różnych artykułach jako jedno z najbardziej awaryjnych samochodów. Dziś mam setki tysięcy kilometrów pod siedzeniem a Pitek jest moim 14 samochodem bo stwierdziłem, że samochody mnie cieszą , raz się żyje i trzeba mieć czasem coś co podpowiada serce. Robię rocznie moim PT średnio 40tys.km i prawdę mówiąc nie psuje się bardziej niż jakikolwiek używany samochód, który miałem wcześniej (no może z wyjątkiem VW Passata, który sypał się na potęgę). Dlatego zgadzam się z Andreasem, bo w przypadku używanego auta prawda jest tylko jedna, wszelkie awarie będą wypadkową tego jak dbali o nie poprzedni właściciele. Więc jeśli kupisz auto używane z nieznanego Ci pochodzenia, to zawsze miej świadomość, że coś będzie trzeba naprawić. Bardzo rzadko zdarza się sytuacja, że ktoś sprzedaje auto bo ma kaprys, najczęściej woli dołożyć do nowego samochodu pieniądze, które musiałby wydać na naprawę. Ale jeśli pogodzisz się z tym, kupiony samochód trzeba doinwestować z pewnością będziesz się cieszyć wyróżniającym się z tłumu pięknym PT Cruiserem.
Mała rada, jeśli się nie znasz i chcesz zminimalizować ryzyko kupienia złomu to skup się na samochodach krajowych z udokumentowaną przeszłością i nie od handlarza tylko od właściciela (najlepiej takiego, który posiadał auto przynajmniej 4 lata).
Pozdrawiam
PS
Jeśli znajdziesz auto gdzieś niedaleko miejscowości, które widnieją pod moim nickiem to się polecam.
Hej Joker, bardzo dziękuję za ten głos - jestem pogodzona z tym, że prawdopodobnie będę musiała dołożyć do Pitka, zdałam sobie z tego sprawę już na początku researchu, który robiłam przed decyzją jakiego auta szukać Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć taki egzemplarz, który choć na początku nie będzie musiał trafić do doktora, a trochę pocieszy mnie jazdą
Dziękuję za ofertę pomocy, jeśli trafię coś niedaleko Ciebie na pewno się odezwę.