4 odpowiedzi w tym temacie

[adames]

Normalnie totalny pech.
Ale od początku.
Dziś miałem wolne to postanowiłem zmienić opony na zimowe. Zapakowałem oponki i jazda do mojego wulkanizatora, i tu niespodzianka , w tym tygodniu zakład zamknięty.
Myślę sobie no trudno, ponieważ to sąsiad i za przekładkę niewiele bierze, to podjadę do niego za tydzień, w końcu jako stały klient, nie będę jeździł gdzie indziej.
Oponki wypakowałem.
Wieczorem jadę po moją Anulke pod szpital , bo kończyła pracę. Wychodzę z auta, a tu coś syczy.
Normalnie kapeć.
Rad nie rad , na parkingu zmiana koła. Całe szczęście, że w dojazdówce było tle powietrza co powinno być . Popatrzyłem na to koło i aż strach na takim czymś jechać, wiec Anulę do domu , a ja do wulkanizatora.
Objechałem trzech i wszędzie zamknięte , no cóż pomyślałem normalna wiocha ta Legnica .
Ale jeszcze podjechałem do jednego, a tam otwarte, tzn zakład nieczynny, ale był tam pracownik , który mi zrobił koło.
Niestety nie pocieszył mnie, bo mimo, że bieżnik dobry, to opona już stara 10 lat. Więc na wiosnę nowy wydatek, ale będę miał nówki

[Kostek]

Adam u ciebie to się wulkanizatorom musi powodzić jak oni w najlepszy czas mają zamknięte. Nic tylko musisz taki warsztacik otworzyć

[medyk]

Adam, ja Ci powiem lepszą historie, otóż Pauli rodzice sprezentowali Honde
Civic 96r, czerwona (ta co byliśmy nią na spocie w Cierszewie). Przy zakupie facet powiedział mi "tylko jedz dopompuj koło bo gdzieś tam chyba dziurka jakaś jest". No ja wiele nie myśląc pojechałem w celu załatania jej (a widziałem ze opony miały juz kiepski bieżnik, ale co tam, myśle ze jeszcze jeden sezon Paula przejeździ na nich). Wyobraź sobie ze od środka opona była popękana i powietrze schodziło tymi pęknięciami z boku opony. Co się okazało-opony z 1996r... Na nastepny dzień trzeba było inwestować w nowe opony, ale znalazłem w Łukowie używki ,ale prawie nowe, za ok 500zł (cztery oczywiście), a opony nietypowe bo 205/55/R16.

[adames]

Tak przy okazji, ponieważ wulkanizator zrobił mi niewątpliwie spora grzeczność, przyjmując mnie po godzinach pracy, to wypadało mi spytać sie czy ma i ile kosztują u niego opony do mojego pitka. Cena za jedną oponę to ponad 360 zł z rabatem, nawet nie dosłyszałem jaka to marka , tylko chciałem szybko usiekać, gdzie pieprz rośnie.
A pan jeszcze do mnie , że robią klimatyzacje Na końcu języka miałem, że my mamy naszego Jacusia , który klimę zrobił prawie wszystkim pitkom na spocie .
Jacuś dziękuję Ci raz jeszcze.

[miecio]

panie adames :
jest popyt na LUKSUSSSSSSS....


bo rynek FALUJE..........