Wiec zawsze jak ktoś mi mówi że to skarbonka w dodatku fatalna- piekle się , mówią to zazwyczaj "" znafcy"" którzy nie mieli z nim do czynienia. Jasne , przekaźnik świateł ( 2 razy robiony praktycznie w trasie - w Portugalii chcieli zatrzymać dowód do momentu naprawy gdzieś na ich terytorium ), jasne - łącznik na tylnej belce ... Jasne - chlodniczka ( uszkodzona , przetarta- znacie temat) ale na Boga ! - prawie 3 tys km bez płynu ( liczylem się z wymiana całego magla pompy itd. ) i kwestia nie samego ryzyka - problem był w zakupie płynu ... Dorwałem chłodnice + zalalem płynem - i co? Wspomaganie , cały układ pracował bezszelestnie a co ważne prawidłowo.
Co najważniejsze - tam gdzie miał zajechac- zajechał . Wystarczyło pilnować mat. eksploatacyjnych.
Podsumowując - zabrzmi to zabawnie:) nie tylko dla mechaników - był to najlepszy wóz w stosunku cena/ jakość jaki miałem. Dzisiaj już się takich nie robi - ( miałem sporo wozów - droższych , tańszych) ale Pitek był wyjątkowy.
Nie zapomnę przeszukania przez celników w Irlandii ( praktycznie każda dziurka w Pitim sprawdzona - zachodzili w głowę , czym jest ten pojemniczek pod maską z lubryfikatorem;) ) samochód przygoda;)
) praktycznie bezobsługowy ( poza chlodniczka płynu wspomagania uszkodzona przy wjeździe na prom ) około 50 tys km / rok jedynie z wymiana płynów ( olej, lubryfikat do LPG) klocków i wahaczy przy zakupie. Niestety spotkanie z barierka w Walii i decyzja o sprzedaży ok 2 lat temu. W dziale GIELDA , poszukuję kolejnej sztuki. Pozdrowienia
IMG_20170306_230237.jpg 171,34 KB
14 Ilość pobrań
