Dzień 8.
Zacznę od dzisiejszego ranka - fakt, wczoraj stosowałem swoje metody na odkwaszanie organizmu, ale takiego wyniku jeszcze nie miałem - 8 pH. Bylem dzisiaj na basenie, zrobiłem dystans 1,5 km, ale nadal nie mogę jakoś wejść w rytm i jakoś brakowało mi i kondycji i oddechu. Tego oddechu brakuje mi nawet teraz, pod dwóch godzinach od basenu. Dzisiaj, po roku od operacji odważyłem się popłynąć żabką. Dla mojego kolana to bardzo trudne ruchy, przez dziewięć miesięcy, z polecenia lekarza nie mogłem tak pływać. Dzisiaj połowę dystansu zrobiłem właśnie żabką, i szło mi o wiele lepiej, niż kraulem.
Co do cewki, przykładałem dzisiaj dwa razy po pięć minut na jedną i drugą stronę na wysokości nerek. Dzisiaj miałem za to inne, niż zazwyczaj odczucia - z lewej ewidentne ciepło, a nawet gorąco, zaś z prawej, mało wyczuwalne, ale wyczuwalne zimno. W jednej chwili czułem ciepło, intensywniejsze odczucie, a z drugiej strony delikatny chłód. Asiok niestety dzisiaj nie odczuwał nic szczególnego, ani nie było, jak wcześniej, ustąpienia bólu.
Katar minął, odczucie przeziębienia również.