Hejka,
Sztywniak 2,0 141km, manual. Problem (według kompa) z "Czujnik ciśnienia absolutnego/ciśnienia barometrycznego - sygnał wejściowy niepożądanie za wysoki".
Problem jaki ja mam to taki że błąd powraca lub nie ale daje inne objawy.
Opis czasowy:
Listopad 2020 - wywala błąd po raz pierwszy. Sprawdzam połączenia, kabelki, wtyki przeczyszczone. Dochodzę że uszczelka na sensorze jest stara, twarda i puszcza. Wymieniam cały sensor.
Luty 2021 - Po srogiej zimie (bez problemów, odpalał od strzała nawet przy -25) błąd pojawią się ponownie, tym razem z P0172 - mieszanka zbyt bogata. Bogata na tyle że paliwo czuć czasami i w samochodzie.
Marzec 2021 - wymieniam uszczelki kolektora. Błędy skasowane. Jadę w pierwszą dłuższą trasę (przeprowadzka 300 km czyli auto zapakowane od przodu do tyłu od podłogi po dach). Błędy żadne się nie pojawiają. Aczkolwiek odczuwalny brak mocy i maks V 120 km/h (zakładam że kwestia użytkowania auta zgodnie z wpisem jako ciężarowy).
Kwiecień 2021 - Przegląd techniczny. Brak błędow, komputer odczytuje normalne napięcia na obu lambdach. Czujnik na stacji wykazuje bogatą mieszankę.
Kwiecień 2021 - Zakładam stary sensor i przekładam uszczelkę z nowego. Auto zaczyna od razu lepiej chodzić, ciszej i równiej (chociaz obrotki bez zmian w okolicy 800 na luzie). Spalanie przez 1000km w okolicach 9l/100.
Maj 2021 - ponowna trasa 300 km razy dwa w ciagu jednego dnia. Poranny przelot w okolicach 130 km/h gdzie się dało, gdzie trzeba 70km/h. Włączona klima, spalanie 10/100. Trasa powrotna. Błąd P0108 wraca po 20 kilometrach jazdy w korku mniej wiecej w polowie trasy. Spalanie 9/100 (bez klimy).
Następnego dnia błąd jest przez 20 km. Po zatankowaniu i ponownym odpaleniu sam się kasuje.
Czerwiec 2021 - Przejechane w sumie 1000 kilometrów z czego 20% to miasto i 80% trasa. Spalanie w okolicach 8,5/100.
W weekend wyjazd w góry - 150 w jedną stronę. TAM bez problemu i zarzutu. Od piątku wieczora do niedzieli stał, temperatura spadła przy deszczach do 10 stopni. Z POWROTEM przy zdejmowaniu nogi z gazu czuć szarpanie silnika (choc bardziej falowanie). Obrotomierz z licznika i kompa nie pokazuje wahań. Po 130 km gasnie pod światłami (wcześniej dwa razy stałem na bramkach, nic nie było), przy ponownym zapaleniu wraca P0108. Po przejechaniu w sumie 330 i tankowaniu wychodzi spalanie 8,6/100. Jak mam na kompie i P0108 i P0172 (mieszanka) obroty falują na luzie i przy zdejmowaniu nogi z gazu się dławi. Wystarczy się zatrzymać, zgasić, przekręcic w tryb "on" ale nie zapalać, skasować bląd i po odpaleniu chodzi normalnie.
Ponieważ błędy się pojawiły i wróciły przy dwóch rożnych sensorach i nie ma jakiejś regularności mam wrażenie że coś innego spala sensor albo coś powoduje wlot powietrza bokiem (choć nie tak żeby dało się sprawdzic na postoju na zimnym czy ciepłym).
Auto ma niefabryczny ale dealerski zestaw przeciw napadowy z odcięciem zapłonu.