Podrózujac gdzies w Polsce malzenstwo mialo wypadek.Po tym
> fakcie, wznoszac sie ku niebu gawedza:
> - Niepotrzebnie zaczales hamowac na tej sliskiej drodze!
> - Zaczalem hamowac, gdy zlapalas za kierownice!
> - Zlapalam za kierownice, jak toba zaczelo rzucac!
> - Zaczelo mna rzucac, kiedy pociagnelas za reczny hamulec!
> - Pociagnelam za reczny, jak krzyknales: "RANY BOSKIE!"
> - Krzyknalem, kiedy zepchnelas mi noge z gazu!
> - Zepchnelam, bo nie chciales mnie posluchac!
> - Nie chcialem, bo mi radzilas prowadzic koze na sznurku zamiast
> samochodu!
> - Radzilam ci to, bo jechales jak wariat!
> - Jechalem tak, zeby uciec przed fiatem, którego zwymyslalas przy
> wyprzedzaniu!
> - Zrobilam to, bo patrzyl sie na mnie i stukal sie w czolo!
> - Stukal sie, bo wystawilas przez okno prawa reke jakbys chciala skrecac
> w lewo!
> - Wystawilam reke, zeby ci pokazac, w które drzewo rabniemy, jak
> bedziesz tak dalej prowadzil!
> - Ale w koncu rabnelismy w inne.
> - Oczywiscie, ty zawsze mi robisz na zlosc!
> I po tym duch meza westchnal sobie w duchu:
> A straszyli Tobą przed ślubem mówiąc, ze tak bedzie tylko do usranej
> smierci......
>
> Na polu Kowalskiej wyladowali komandosi.
> Wystraszona Nowakowa biegnie do Kowalskiej i krzyczy:
> - Na twoim polu wyladowali komandosi!
> - Kto?
> - Komandosi. to tacy co atakuja od tylu
> - To ja z moim starym zyje 30 lat i nie wiedzialam, ze to komandos.
>
> Hrabia i Hrabina spedzaja noc poslubna. Nad ranem zniesmaczony Hrabia
> zacina sie w palec i skrapia przescieradlo ze slowy:
> - Niech chociaz pozory beda...
> Hrabina równie zniesmaczona wysmarkala sie w przescieradlo i powiedziala:
> - Masz racje, Hrabio.
>
> W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy lózku nowego pacjenta i
> pyta:
> - Jak sie nazywacie?
> - Jak to, nie wie pan?! Jestem Napoleon Bonaparte.
> - Tak? A kto panu to powiedzial?
> - Pan Bóg.
> Na to odzywa sie glos z sasiedniego lózka:
> - On klamie. Nic mu takiego nie mówilem
>
> O 3.00 rano do szpitala psychiatrycznego dobija sie gosc:
> -Zwariowalem zamknijcie mnie.
> Dyzurny przebudza sie i mówi:
> Panie nie w srodku nocy tak wrzeszczec, zwariowal pan?
>
> W aptece rozlega sie przerazliwy wybuch.
> Z zaplecza wychodzi aptekarz w poszarpanej koszuli i z twarza usmarowana
> sadza.
> - Prosze pana - mówi do stojacego za lada klienta. - Niech pan zaniesie te
> recepte z powrotem lekarzowi i powie mu, aby napisal ja na maszynie.
>
> Pijany facet wraca do domu. Jak moze najciszej otwiera drzwi,
> bezszelestnie rozbiera sie, na paluszkach przemierza przedpokój,cicho
> otwiera drzwi i... Bam! Patelnia laduje na jego glowie, zona wrzeszczy,
> istne pieklo! Kilka dni pózniej opowiada o tym kumplowi. Ten kiwa z
> politowaniem glowa i mówi:
> - Stary, ja mam na to sposób. Jak zdarzy mi sie popic, juz zblizajac sie
> do domu glosno spiewam sprosne piosenki. Wchodze do mieszkania z hukiem,
> tak zeby mnie w calym bloku slyszeli, w kuchni na wszelki wypadek tluke
> ze dwa talerze, a potem wpadam do sypialni ryczac:
> - o no, przygotuj sie, bo wrócil twój król seksu i ma ochote na bara-bara!
> - I co, i co? - dopytuje sie kolega.
> - Nic. Zawsze spi jak zabita.
>
> - Jak poszla partyjka golfa, Józus? - pyta zona meza, który wrócil do
> domu.
> - Nie najlepiej. Uderzenie wciaz mam niezle, ale nie widzialem dokad
> poleciala pileczka...
> - Cóz, masz w koncu 75 lat. Ale moze nastepnym razem wezmiesz Stefana,
> mojego brata?
> - Alez on ma 80 lat!
> - No tak, ale wzrok ma wciaz doskonaly.
> Józef poszedl za rada zony i nastepnego dnia zabral na pole golfowe
> Stefana. Przymierzyl, uderzyl i pileczka poszybowala w dal.
> - Widziales dokad poleciala? - zapytal szwagra.
> - Widzialem.
> - No wiec dokad?
> - Nie pamietam...
>
> Grupa kobiet puka do raju bram. Swiety Piotr przyglada im sie i mówi:
> -Wszystkie,ktore zdradzily mezów, niech wystapia krok do przodu.
> Wszystkie, poza jedna, wystepuja.
> Swiety Piotr przyglada jej sie i mówi:
> -Ta glucha niech tez podejdzie.
>
> Przychodzi baba do lekarza i mówi:
> - Panie doktorze, nie mam wlosów na pi**ie!
> Doktor oglada i mówi:
> - A ile razy pani dziennie TO robi???
> - Nooooo, 6-8 razy!!!
> - Prosze pani! Na autostradzie tez trawa nie rosnie...
>
> Przychodzi baba do lekarza:
> - Panie doktorze, wszystko kojarzy mi sie z sexem...
> - A brom brala pani?
> - A jeszcze zem dzisiaj nie brombrala ...
>
> Trzy kobiety (zony) urzadzily sobie domowa imprezke na której nie
> stronily od alkoholu!!
> Po paru drinkach zaczely porównywac swoich mezów do samochodów!!!
> Pierwsza mówi:
> -Mój maz to jest w lózku jak FERRARI! Szybki, wygodny,
> niedozajezdzenia!!! Po prostu najlepszy!!
> Druga mówi:
> -A mój to jak HONDA! Równiez szybki, komfortowy, bardzo dobrze trzyma sie
> drogi ! Cacko!
> Na to trzecia:
> -A mój to jak POLONEZ!
> Pierwsza i druga zaskoczone pytaja sie z ciekawoscia co jest przyczyna
> tak niskiej oceny!
> Na to trzecia:
> -Bez ssania nie pojedzie!!
>
> Pijak opowiada dla kumpla przygode:
> - No i wiesz ide se i tak nagle ja mnie cos w plecy nie lupnie patrze a
> to podloga.
>
> Na ulicy zepsul sie hydrant, leci z niego woda. Przyszedl fachowowiec i
> francuskim kluczem zakreca hydrant. Dalej przechodzi zataczajacy sie
> facet. Podchodzi do fachowca i mówi:
> - Panie k*** przestan pan krecic tak ta ulica, bo nie moge zlapac
> równowagi.
>
> - Kto cie tak pogryzl?
> - Mój pies.
> - Jak to sie stalo?
> - Wrócilem do domu trzezwy i mnie nie poznal.
>
> Idzie pijany facet po ulicy i co chwile to macha reka, to sie smieje,
> podchodzi do niego policjant i pyta:
> - Czemu Pan sie smieje?
> Opowiadam sobie kawaly.
> - A czemu Pan macha reka?
> - Bo niektóre juz znam.
>
> Zona podczas klótni do meza :
> - Juz lepiej bym zrobila, gdybym wyszla za diabla !!!!!!!!!!
> - Niestety - wzrusza ramionami maz - malzenstwa miedzy krewnymi sa
> zabronione !
>
> Starszy mezczyzna zauwazyl na ulicy chlopaka z glowa pomalowana na
> czerwono-zolto-zielono-niebiesko. Przyglada mu sie bardzo dlugo, a
> nastolatek zauwaza to, podchodzi i pyta zaczepnie:
> - Co sie tak gapisz, stary, nie zrobiles nigdy nic wyjatkowego jak byles
> w moim wieku?
> Starszy przyjrzal sie jeszcze raz chwile z namyslem i odpowiedzial:
> - Tak, zrobilem. Kiedy bylem w twoim wieku wydymalem papuge.
> Zastanawialem sie wlasnie czy nie jestes moim synem.
>
> Malzonkowie wyjezdzajac na wczasy nad morze, chcac uatrakcyjnic sobie
> pobyt uzgodnili, ze beda mogli zdradzic sie po dwa razy. W drodze
> powrotnej zona nie wytrzymuje i pyta meza:
> - I co, zdradziles mnie?
> - Tak, zgodnie z umowa - dwa razy.
> - Z kim?
> - Raz z brunetka i raz z blondynka. A ty?
> - Tez dwa razy. Raz z zaloga statku i raz z jednostka wojskowa!
>
> Pani pyta Jasia w szkole:
> - Jasiu, ile jest piec dodac piec?
> Jasiu przebiera rekoma w kieszeniach i odpowiada:
> - Jedenascie!