772 odpowiedzi w tym temacie

[maxym72]

Pojawił się - niedługo nygusy wejdą do Kalmaru. Uff - ulżyło.

[ Dodano: 2013-03-22, 15:16 ]
Idą pod wiatr prawie i pod prąd - coprawda kręcą 5 knottów, ale stoją prawie w miejscu. Jak tak dalej pójdzie i nie włącza motorka to pewnie jutro dopłyną.

Widzę Adamesa - siedzi na bocianim gnieździe, ma rozpiętą kurtałę i trzyma poły szeroko, coby powierzchnię czynną żagla zwiększyć. Maro chochlą miesza za burtą, ale trzonek krótki i ledwo sięga. Kajka miotłę zaprzęgła do rufy i włączyła pełen ciąg, ale remontu dawno nie było, to ledwie popycha. Dużo dymu tylko. Sześć miliardów chłopa dmucha w żagle - i dupa - stoją w miejscu. Pakuję się na Afrę, jutro jestem pod Kalmarem - jak rzucą cumę, to ich z brzegu podholuję. Damy radę!!!

[patii]

ale pogodę mają wiosenną : http://www.webbkamer... ... _1_640.php

[maxym72]

Włączyli motory, albo zmienili taktykę - znacznie przyspieszyli. Widać Maro dostał pagaja do ręki - znaczy zdał egzamin i doszli do wniosku, że dadzą mu trochę bardziej skomplikowany sprzęt. Adames skubnął się, że od początku wejścia do zatoki ciągną za soba spuszczoną kotwicę - zaparł się, sprężył i własnymi ręcami wyciągnął. {Po skoku do nadświetlnej Kajka zaparta o podstawę grotmasztu, coby jej pęd nie zdmuchnął wydaje spokojnie komendy. Sześćset milionów chłopa trzyma wszystkie sznurki w garści i nie popuszcza.

[sluna]

Włączyli motory, albo zmienili taktykę - znacznie przyspieszyli.

dokładnie dają ''dzide''
a tak przy okazji zapytam może ktoś wie, czy na takiej łajbie jest butla z tlenem

[maxym72]

Czają się wyraźnie - Adames znowu zapyla do gniazda - będzie wypatrywać wejścia. Kajka zdjęła okulary przeciwsłoneczne - przecież musi zobaczyć główki falochronu. Sześć bilionów chłopa pilnie wypatruje i żyje w maksymalnym napięciu. Maro smaruje silnik z oliwiareczką.

[sluna]

Max chyba tyłem parkują

[maxym72]

sluna, Zapierdzielaja spowrotem - pewnie okazało sie, że miejsca parkingowe pozajmowane, albo Szwedy nie odśnieżyli nabrzeża. Adames z kilofem nie dał rady rozkruszyc kry i łajba zawraca na spokojniejsze wody. Wiatr w plecy, więc Maro z maszynowni zapierdziela na top grota, żeby linki porozplątywać, pot po tyłku ścieka nogawkami w kamasze. Kajka własnie kalkuluje, gdzie tu się na kolacje załapać, bo kalmary przepadły. Sześćdziesiąt bilionów chłopa zerka z zaciekawieniem przez ramię i wytrwale trzyma szoty łapacza. adames po walce z lodami Kalmaru łapie oddech i marspiklem (szpilorem) rozplata poskręcane liny. Fajka zwisa mu smętnie z mordeczki i puszcza regularne kółeczka niebieskiego dymku. Paluszki choć zgrabiałe i przemarźnięte sprytnie gmerają w takieluinku. Sześćset bilionów chłopa tęsknie zerka do kambuza - a tam cisza i zalatuje głodem. Do brzegu, do brzegu - zdają sie mówic zgłodniałe oczęta o chaberkowej barwie. Ciąg dalszy nastąpi.

[ Dodano: 2013-03-22, 17:33 ]
Wiatr 16 knottów prawie w plecy, więc zapierdzielają na maxa.

[sluna]

gruby numer! faktycznie wracają

[andreeas7]

maxym72,
Maxio Ty to sie z zawodem pomylyłęś

[Nazwa]

Moze do Karlskrone zawina, ale numer

[sluna]

Tia... ciekawi mnie czy podczas takiego rejsu bez zawijania do portu wystarczy im zapasów qrcze może wyślemy coś DHL'em

[maxym72]

Nazwa, Wracają dośc gibko po własnych śladach - jak po polu minowym. widzę Adamesa na bukszprycie - sterczy nad woda i przy pomocy stalowego pręta odgarnia glony w poszukiwaniu nitki, którą zostawili, żeby trafić spowrotem do Domu. Nitka jest czerwona - pochodziła z majtek Kajki - ofiarowała gatki na poczet szczęśliwego powrotu. Maro siedzi w maszynowni i na drutach robi stringi dla Kajeczki - coby oficer bez gatek nie paradował po pokładzie. Poświęcenie dla dobra załogi to najwyższy stopień wtajemniczenia. Kajka duma nad mapą: Gdzie tu kurnia teraz popłynąć??? No i co z tą kolacją, do stu tysięcy beczek zgniłych śledzi!!!! A sześć biliardów chłopa patrzy na nadciągające chmury i oblicza, ile czasu zajmie droga powrotna. W zębach trzyma szota pracza łapacza spinakera, bo ręce są nadające sie wyłącznie do łupania węgla beż użycia narzędzi twardych - znaczy na kamień zamarźnięte. Dłuuugi półpłynny gil zalepia nos, wyciekając strugą nie majacą końca wprost na sztormiak, co powoduje wieczyste przyklejenie do pokładu na wyznaczonych pozycjach. Noc nadciąga....

[miecio]

no w offie to se moge....
maxsym72, teraz mnie oswiecilo ze czytajac maxym mam na mysli hirama maxsima bo to przeciez jak juz poleci do ostro, mocno i celnie /trafnie/....
rocznik nie ten ale co tam , /job twoja ma./

[patii]

Dostałam info od Adamesa że pół kilometra od portu w Kalmarze był taki lód którego Zawisza nie dał rady pokonać. Płyną na Hel

Coś ten Kalmar mało szczęśliwy , ja nie dopłynęłam bo wiatry nie pozwoliły na ten kierunek a teraz znowu lipa i to tak blisko celu

Zapasów wystarczy , wszystko co trzeba a nawet więcej jest ładowane w Gdyni

[sluna]

patii, to się narobiło. Patka jak się z nimi połączyłaś? telepatycznie
Próbowałem się skontaktować po kolei Kajka Maro Adam Wszędzie sorry..godz około południa i około 19

[patii]

sluna, Adam sms-a posłał o 18:00
... szkoda mi ekipy , zero portu = zero imprezowania ;P

[maxym72]

patii, No i nici z kolacji na szwedzkiej ziemi - sześćdziesiąt bilionów chłopa pobiegło migusiem do kambuza obierać ziemniaki - z powodu wiatru o sile 22 knottów i przerażającego mrozu w wysokości -4 stopni - ziemniaki sa całkiem słodziutkie, tylko trzeba uważać przy obieraniu, żeby na pokład nie wypadły z grabek, bo dziurke zrobią i po podróży. Adames znowu wisi na bukszprycie i trzymany za nogi przez Mara z poswięceniem godnym lepszej sprawy stara sie przy świetle trzymanej w zębach latarki, złapać kilka latających fląder. W pobliskiej wsi na brzegu ktoś otworzył dół z gnitymi śledziami - doleciało na pokład i pociągnęło po nosach, powodując wstąpienie resztek sił w nogi i pomogło oderwać się od zagilonego pokładu.
Kukowi opadły ręce - Kajka wpadła do kambuza i kategorycznie zarządała wydania kolacji, w skład której koniecznie mają wchodzić kalmary. Przecież kapitan obiecał Kalamar - to muszą być, choćby nie wiem jaki lód po drodze. Jako argumentu użyła osobistego, wrodzonego i pielęgnowanego wdzięku, powłóczystego spojrzenia pięknych oczu spod długaśnych niebieskich rzęsisk oraz trzonka miotły. Ten ostatni znacząco wpłynął na decyzję kuka - migusiem (pożyczonym od Yody) wyskoczył za burtę, zanurkował i już po chwili, zanim kapitan zarządził: "alarm, człowiek za burtą!!", wypłynął z pięęękną sztuką mątwy. Wyskoczył na pokład, wprawnym ruchem i wzruszeniem ramion strząsnął z siebie sopelki lodu i niefrasobliwie, acz zdecydowanie i energicznie pierdupnął kalmarem o grotmaszt u podstawy, coby go zgłuszyć, bo bestia bardzo sie rzucała. Popatrzył Pani oficer w oczy i rzekł: Dla Ciebie o moja muzo wszystko - i rzucił sie do kambuza biegusiem robić wieczerzę.
A sześćdziesiąt biliardów chłopa kończyło właśnie obierać ziemniaki. Szykowała sie upragniona uczta....

[miecio]

a ja coltrane namawialem na rejs,... no nie poplynela,. ale co tam moze nastepnym razem, ,... ja nigdy!

[patii]

maxym72, ja planuję za rok płynąć , zabieram Ciebie ze sobą ( płacisz sam ) ... będziesz nam opowiadał na nocnej wachcie - zwłaszcza tej po ...

[sluna]

,... ja nigdy!

ja też nie! bryyy

[ Dodano: 2013-03-22, 20:57 ]
patii, ..przecież Max nie ...dziwne to takie