
rejs (-y)
#541
Napisano 22 March 2013 - 20:58
#542
Napisano 22 March 2013 - 21:08
niekoniecznie temat związany z żaglami...znam jeszcze kilka takich fajnycha po pierwszym ciągnie strasznie
.gif)
#543
Napisano 22 March 2013 - 21:13
#544
Napisano 22 March 2013 - 21:15

sluna, no wiesz

#545
Napisano 22 March 2013 - 21:56
Zmęczeni emocjami dnia i żeglowaniem w cieśninie w te i nazad, ukołysani kolacyjką z dzwonek kalmara zapiekanych w cieście na głębokim oleju, ze słodkimi ziemniaczkami na złoto oraz gorącą herbatą z rumem oczywiście, nasi bohaterowie złożyli głowy w kubryku. Adames na wszelki wypadek nie zdejmuje sztormiaka - nigdy nie wiadomo, kiedy oficer Kajka zawezwie na słuzbę. Maro styrany wiosłowaniem pod prąd i trzymaniem Adamesa na bukszprycie za nogi, leży rozłożony na podłodze niczym nieświerze mięso - znaczy padlina. Gałki oczne błędnie przesuwają sie w rytm kołysania sie hamaka, na którym sześćset biliardów chłopa wyciągnęło swe strudzone członki. Powoduje to w nim pewne niekontrolowane odruchy - otóż ma wrażenie, że kalmary z kolacyjki, które pożarł łapczywie nie gryząc za mocno, mają wielką ochotę wydostać sie z Niego spowrotem na wolność. Zaciska więc niemrawo szczęki, lecz zmęczenie bierze góre nad skołowanym umysłem i zmęczonym ciałem - kalmar wypełza z Mara wprost na przednią część sztormiaka. Mętnym wzrokiem Maro ocenia sytuację i po chwilik zastanowienia uderza w kimono, dochodząc słusznie do wniosku, że czy oporządzi sie teraz czy rano to i tak wszystko jedno. W mostatnim sennym przebłysku świadomości myśli sobie - Wiosna, wiosna - ach to Ty!!! Wynikało to z tego, że kalmary na kolacyjkę były z sałatą - sajlory muszą rąbać dużo sałaty, żeby na szkorbut nie zejść - więc kolor wypełzającego kalmara zadziałał niczym muza na poetę....
Oficer Kajka w zaciszu kubryku w kąciku wyjęła szklana kulę - a co tam nawigacja naukowa - nic pewnioejszego od szklanej kuli nie wymyślono jeszcze na tym świecie. Dowiedziawszy sie wszystkiego wstała, odgarnęła z gracją - niewyuczoną lecz wrodzoną - nogę Mara leżącą na jej drodze do drzwi i wyszła na pokład. Podniosła oczy ku górze, trzepnęła dla wprawy trzy razy mocno rzęsiskami o rzęsiska i wprawnym gestem zaczesała włosy do tyłu. Pociągnęła nosem - odpłynęli jakieś 50 mil od wioski, w której odkorkowano dół z gnitymi śledziami, ale zapach unosił sie z wiatrem nadal - odkrztusiła i splunęła siarczyście przez zęby. Zatarła ręce, podciągnęła spodnie sztormiaka zaq kieszenie i pomaszerowała zobaczyć, co leży na busoli.
Na busoli leżało sześć trylionów chłopa i pilnie mobserwowało kurs... Noc robiła sie coraz czarniejsza....
[ Dodano: 2013-03-22, 22:35 ]
Rypnęli zwrot - w lewo - zapylają na Hel - boczny wiatr 23 knotty z lewej burty, -4 w dalszym ciągu. Myślę, że to ostatnie namiary - pojawiaja sie coraz rzadziej - ostatni namiar sprzed pół godziny.
Sześćdziesiąt trylionów chłopa brutalnie zgarnięte ze szkła busoli przez oficer Kajkę spadło z hukiem na pokład, boleśnie tłukąc sobie najdelikatniejszą, choć wyjątkowo konserwatywną część ciała - dupa. Ból ten niesamowity poderwał towarzystwo do boju - oficer Kajka zakrzykła gromkim głosem: Do żagli - szlachta!!!! Adames zerwał sie na równe nogi i dupnąwszy głowizna we framugę drzwi wybiegł na pokład - światła Kalmaru zostawili daleko za sobą. Za to smród gnitych śledzi ciągnął sie dalej. Jednak zapachowe znaki nawigacyjne byłyby skuteczniejsze niż świetlne - pomyślał ziewając i wydłubująć marspiklem kawałek kalmara spomiędzy kłów. W końcu wilk morski musi dbać o uzębienie.
Maro odgonił zagnieżdżonego na piersiach pawia, poderwał sie i przeciągnął z głuchym traskiem zastałych stawów. Rozprostował ramiona, napiął mięśnie rąk, kilkakrotnie spiął mięśnie trójgłowe nóg i puścił dźwięcznego antybąka - coby śledzie mdały im w końcu spokój. Rozpiął sztormiak - aby bączek swobodnie wydostał się na zewnątrz, inaczej mógłby sie zdziwić następnego dnia rano. Potarmosił paluchami brodzisko, wyjął z kieszeni radomskiego i włożył do ust, przyklejając go wprawnie do górnej wargi, tak aby podczas manewrów miec obie ręce wolne, a nerwy koić dymkiem. Slupnął na lewo i prawo i jednym skokiem znalazł się na pokładzie. Wiatr zechciał nie urwać mu łba - zaatakował bezlitośnie zza winkla i pociągnął po całości, aż Mareczkowi grzywkę wyszarpło spod kaptura sztormiaka. Maro zagryzł zęby, przesunął radomskiego językiem z lewego kącika ust do prawego i splunął w międzyczasie, żeby nie marnować ani chwili. Zabrał sie za klarowanie lin porozrzucanych po pokładzie, i od razu natknął się pod nimi na sześćset trylionów chłopa, które cichutko przysnęło pod niezbuchtowanymi sznurkami. Maro tupnął, łypnął, warknął i sześć tysięcy chłopa rzuciło się do roboty....
Oficer Kajka uśmiechnęła się pod rzęsami - bo wąsów nie ma - Będą z niego sajlory!!!
Jeszcze ze dwa rejsy z nim zrobię i jadł będzie z ręki... Tylko żeby mi paluchów nie poobgryzał..
Zawiało mocniej, zatrzeszczał takielunek i gdzieś głośnym trrraaask poleciał szew żagla - kurs na Hel....
#546
Napisano 22 March 2013 - 23:17


#547
Napisano 22 March 2013 - 23:25

[ Dodano: 2013-03-22, 23:26 ]
Literówki tylko popoprawiaj - w szale twórczym pisane i bez korekty.
#548
Napisano 23 March 2013 - 09:05

#549
Napisano 23 March 2013 - 09:44
Oficer Kajka szykowała sie do bicia rekordu prędkości na trasie Kalmar - Hel. Szklana kula niefrasobliwie wypychała kieszeń jej sztormiaka. Co pewien czas wydobywał się z tamtąd malutki obłoczek dymku - chłodzenie nie za bardzo?
Maro w maszynowni opatrywał maszynę - uzupełniał olej w smarowniczkach dźwigni zaworowych i sprawdzał, czy luzy zaworowe aby dobrze poustawiane. Takich zaworków w życiu nie widział - czy do stu tysięcy zgniłych onucy nie mogli tutaj wstawić 2,2 CRD? Byłoby prościej i bezobsługowo. Westchnął i ruszył dalej, marząc o zamianie silników pomiędzy Zawiasem a Pitolem. Tylko jak ten przód wydłużyć???? Muszę zadzwonić po powrocie do Miecia....
Słońce wyszło wyżej i ogrzało zimne powietrze do niespotykanie wysokiej temperatury -8 stopni celcjusza. Sopel odpadł z nosa Adamesa i gruchnął o pokład. Pokład wytrzymał i sopel sie rozleciał na malutkie sopelki, które szybciutko rozbiegły sie po kątach statku - każdemu było zimno.
Wiatr zmienił kierunek - sześć milionów trylionów chłopa rzuciło się do żagli.....
Przed dziobem nieznane.....
#550
Napisano 23 March 2013 - 10:05
#551
Napisano 23 March 2013 - 10:40
[ Dodano: 2013-03-23, 15:22 ]
Dochodzą!!!! Są na wysokości Władysławowa. Pewnie koło 16 - 17 dojdą. I wszyscuy poczują się spełnieni!!!!

[ Dodano: 2013-03-23, 17:39 ]
Zaczynaja opływać końcówke Helu - juz niedługo.....
#552
Napisano 23 March 2013 - 18:07


#553
Napisano 23 March 2013 - 19:25


[ Dodano: 2013-03-23, 19:33 ]
nie wiem na której kamerce

może tu : http://www.wirtualny... ... iny-w-helu
#554
Napisano 23 March 2013 - 19:35

Ok wyłączyłem działa...ale jakoś pusto? zaraz ich poderwę do działania

Kiszka integrują się


Marek odebrał powinno być oki...ale za jakiś czas
#555
Napisano 23 March 2013 - 20:58

[ Dodano: 2013-03-23, 20:59 ]
jest Adames i macha



#556
Napisano 23 March 2013 - 20:59

#558
Napisano 23 March 2013 - 21:02

#559
Napisano 23 March 2013 - 21:02

i poszedł sobie

#560
Napisano 23 March 2013 - 21:04

Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
Jak zarejsetrować komarka |
Offtopic | adames |
|
![]()
|
|
Rejs wędkarski |
Offtopic | marimag2 |
|
![]()
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych